https://docplayer.pl/52602341-Juliusz-sikorski-nizsze-seminarium-duchowne-w-gorzowie-powstanie-i-lik
https://docplayer.pl/52602341-Juliusz-sikorski-nizsze-seminarium-duchowne-w-gorzowie-powstanie-i-lik
https://www.niedziela.pl/artykul/29029/nd?fbclid=IwAR37BhPefxXRu1znW4erbU4GpygUfzE2rRbpAQLM2SrDYEYv4
https://www.niedziela.pl/artykul/29029/nd?fbclid=IwAR37BhPefxXRu1znW4erbU4GpygUfzE2rRbpAQLM2SrDYEYv4
https://youtu.be/3RsRm08QTXI
https://youtu.be/3RsRm08QTXI
https://youtu.be/3RsRm08QTXI

CHROŃ SIEBIE I SWOJĄ RODZINĘ PRZED COVID -19

"Rodzina silna Bogiem. Kraj silny rodziną". JPII

NAGRODA NOBLA PODOBNIE JAK DYMAMIT MOŻE SŁUŻYĆ DOBRU LUB ZŁU.

https://www.niedziela.pl/artykul/67646/Nizsze-Seminarium-Duchowne-ma-juz-70-lat


https://youtu.be/zedUFzuQPxc

Źródło: Niedziela.
Arcybiskup zaznaczył, że „żyjemy dzisiaj w tzw. epoce postprawdy i dyktatury relatywizmu nie uznającej prawdy nadprzyrodzonej” i dodał za Benedyktem XVI: – Jeśli rozum ogłuchnie na wielkie przesłanie, które do niego kieruje wiara chrześcijańska i jej mądrość budowana na źródłach Bożego objawienia, to uschnie jak drzewo, które nie sięga już korzeniami do źródeł życiodajnej wody. Pozbywając się odwagi ku prawdzie, rozum nie staje się większy, ale mniejszy. Dekomponuje się i pęka na kawałki.

Belkę pychy w oku masz a bratu wypominasz pyłek w oku ?

O.Leon Knabit
TEMAT -Istota wewnętrznej Komuni oraz powierzchowność w zewnętrznym obrazie dawniej  i dzisiaj.     "I zanosili chleb do domu"
https://www.niedziela.pl/artykul/70318/O-Leon-Knabit-o-Mszy-sw-trydenckiej

1951-2021 to 70 lat - 1119 wyszło jak owce między wilki. - Chociażbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.

Sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie
Sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie
SZCZECIN 11.10.2020
SZCZECIN 11.10.2020
Bazylika św. Jana Chrzciciela w Szczecinie 2020
Bazylika św. Jana Chrzciciela w Szczecinie 2020

STOLICA DUCHOWA POLSKI

Dziękuję... .

FLOTYLLA PIŃSKA

GEOPOLITYKA

Dekalog. Przykazanie V

O co chodzi mafii mięsnej w sprawie wyroku TK?


Prowokowanie w ramach akcji wyborczej w USA przybiera na sile. Wiadomo, że duże pieniądze dosyłane z Bliskiego Wschodu, do partii Pani Klinton na akcje humanitarne styrylizacji kobiet w Afryce, zostały już naświetlone. Kolejne woluntaruszki za kilka groszy umożliwiały wykonanie aborcji na wodach międzynarodowych. Kolejnym ruchem poszczycić może się opłacana i pilnie kamuflowana akcja spalonej ziemi w Syrii, a wcześniej w Iraku. Afganistan, to sposób na osłabienie Pakistanu. I tam padły strzały do ikony terroru .


Mamy dwudziesty wiek.
Strzały do kilku prezydentów, którzy niszczą handel bronią, narkotykami, ludźmi. Swoistym wykładnikiem jest próba neokolanizmu przez państwa, które podlegały temu procederowi na przestrzeni wieków. Na przestrzeni wieku wzmagał się terror wobec kościołów, które prowadziły działalność charytatywną i oświatową na terenach eksploatowanych bezlitosną ręką kapitalisty, komunisty, maoisty, dżihadu i sekt religijnych opartych o narkotyki, handel kobietami i praniem krwawych pieniędzy.
W tych wszystkich działaniach, istotna rolę odgrywają służby specjalne obcych krajów i korporacji międzynarodowych. Pranie pieniędzy poprzez holdingi bankowe ukrócił system nadzoru elektronicznego. Pieniądz i kruszec mają swojego właściciela, pośrednika oraz kooperanta stanowiącego kamuflaż dla pozorowanej dobroczynności. Sprzedawane telefony i komputery ustanowiły zasady , które wcześniej wydawały się nie do zaakceptowania.
Współczesne korporacje prasowe, satelitarne medium elektroniczne za pomocą transgranicznych transmisji zniosły CCCP, obaliły totalny komunizm i zawróciły działania ku wykorzystaniu finansów jako siły wojskowej . Potęgę pieniądza na terenie kolonii próbują uprawiać i pielęgnować wyparte z Chin korporacje.

Z czym można wejść do Europy Wschodniej.
Broń, nowe technologie, gadżety, świecidełka i paciorki świetlików (komórek) oczarowały nowe pokolenie. Tu powstaje problem treści. Pornografia we wszystkich gazetach i portalach internetowych. Korzystają na dialerach nawet państwowe kolosy teleinformatyczne. Do praktycznego zastosowania bazy danych dla obcych wywiadów i służb specjalnych pozostaje zawartość nie portfela ale zawartość dysków twardych w coraz bardziej rozproszonych i niezabezpieczonych centrach logistycznych.

O co chodzi mafii ?
Mięso halam i koszerne eldorado stało się polem walki o wpływy i mogło być z czasem czynnikiem sprowadzenia rolnika do roli pariasa. To już znamy. Kilogram ziemniaka na skupie po 5-10 groszy, a na straganie w aglomeracji miejskiej 5 złotych. Przebitka 500%, to już najwyższej wody lichwa. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Piniądz znaczony i oprocentowany jest trudnozbywalny. Przekonał się o tym wydawałoby się sprzytny DB w swojej agresywnej polityce w Europie Wschodnie i USA, do których po aktywa korporacji strategicznych ustawiały się słupy z Chin, Rosji, Arabii Saudyjskiej ale i Bliskiego Wschodu. Sytuacja staje się niestabilna. Gaz i ropa wypierana z Unii Europejskiej powoduje ruch w branżach bardziej stabilnych. Nikt już nie chce trzymać jena i dolara. Stawia się na szlachetny kruszec, na nieruchomości w dawnych ośrodkach z których wypompowuje się aktywa, pozostawiając wydmuszki. Wszystko w ramach przenoszenia kapitału i lokowana go w bezpiecznych i w miarę zasobnych w wykształconą masę robotników. Już nie kulisi ciągną do wybrzeży Zachodu. Okazuje się, że prawdziwe fortuny powstają w Azji. Nikt przecież nie może Chinom czy Indiom pokazywać ich źródeł dochodu. Wszystko pokrywa czasami tandetna reklama i prowadzona dla plebejuszy gra pozorów. Demokracja okazuje się bowiem d(y)mokracją z frazesami o wolności, równości i braterstwie wszystkich z wszystkimi. Marsze żółtych kamizelek, płonące katedry i wycinani Chrześcijanie na rdzennych i pierwotnych terenach. Teraz problemem jest odbita fala od biedy i widmo głodu na ogromnych terenach, które dotknęła wojna prewencyjna. Jedni się cieszą z powodu „wychodźctwa” z północnych terenów Afryki i odciągnięcia masy krytycznej na byłe kolonie.

Propaganda opowiada o uchodźcach.
Tu jest ta perfidia. Uchodźca uchodzi w celu znalezienia bezpiecznego azylu. Czy znajdzie je w Europie, która dwoma wielkimi wojnami wyrżnęła się jak bydło w ramach statusu monarchów, bankierów, posiadaczy ziemskich w cieniu ukrytych buchalterów, którzy nie mają państwa, nie przynależą do ziemi?  Wszystko staje się biznesem i źródłem zysku lub strat materialnych.

Spokojnie. Zmierzam do dnia dzisiejszego.
- Czy prawdą jest, że Jugosławia sama zamordowała swój byt.
- Niestety to jest prawdą. Kiedy Niemcy zdecydowały o przekazaniu Kosowa Albańczykom , podniósł się wielki rwetes i żal po Kosowie jako kolebce Serbii. I znamienne słowa znanego filozofa i znawcy kultury, który odpowiedział Serbowi. Gdy Serbowie strugali trumienki dla nienarodzonych dzieci, muzułmańscy pobratymcy strugali kołyski dla swoich dzieci. Przy systemie demokratycznym dzisiejsze marsze i ataki na ulicach miast wydają się potwierdzać regułę.

Olśnienie prostaczka.
Przy okazji osłabienia Trampa tuż przed wyborami wykorzystajmy możliwość skolonizowania pięknego kraju nad Wisłą i Odrą.
- Jak?
- Od oceanu do oceanu.

Jak?
Stwórzmy ogromny przemysł uzależniających rolników od zbytu. Ceny z czasem spadną, a na wygłodniałym rynku Bliskiego Wschodu gwałtownie wzrosną jak stało się z butelką wody. I takie zdziwienie mnie ogarnia, że nikt nie kojarzy fuszerki powiązanej z "Czajką" i natarczywą próbą nabycia Polskich Wód przez zacne towarzystwo zajmujące się światowym handlem wody pitnej.

Dyzma: "Chłopaki nie płacą".
Cyme-sik Za-borczej kicia prezesa rozłożyła na łopatki. Przy okazji uprzedzono ruchy młodzieżówek wielkomiejskich blokowisk. Nie o krowy i nie futerka norek chodzi. Przecież dla tych samych sponsorujących środowisk mydełko z człowieka to norma.
Przesadziłem?! Niestety nie.
Spytajcie o źródło medykamentów oraz części zamiennych dla bogatych rodów . Indie opisane idealnie. Dzieci porywane tak jak i w Ameryce Łacińskiej na pozyskiwanie podrobów do przeszczepu dla wyrafinowanych klinik.
Kliniki to też masowa aborcja, pieniądze, wiedza oraz idąca za tym władza. Informacja w prasie potrafi ustawić przetarg i wypromować przemysł pogardy dla ludzkiego życia. Aborcja promowana i sponsorowana w celu regulacji urodzin w Indiach skończyła się dla Gandii tragiczną śmiercią. Próby pokonania korozji. To co działo się na styku hiduizmu, buddyzmu, islamu i chrześcijaństwa wydaje się zaprzeczać, że człowiek to homo sapiens? - To co można powiedzieć o Europie wyrzynającej chorych, starców, dzieci, kobiety w niekończących się czystkach etnicznych.
To zrobił Stalin i Hitler?
To są symbole , postacie , ikonki totalitaryzmu. Pod spodem jednak trwała hekatomba domów publicznych, śmiercionośnych akuszerek w ekskluzywnych szpitalach oraz coraz bardziej zachłannych firm farmaceutycznych.

I ruszyła sfora brania, posiadania.
Stoi u bram współczesnego Rzymu i kłębi się w brzuchu Azji i Afryki. Pewniki kultury śródziemnomorskiej, zawłaszcza międzynarodówka, która posługuje się symbolami przymierza Boga z ludźmi, profanując kulturę, sztukę, etyczne podłoże nienaruszalności życia osoby bezbronnej. Zmieniająca podstępnie słowa i kody kulturowe.

Drzewo doba i zła. I Raj, z którego kobieta trafi na skaliste płaskowyże Marsa i odległe księżyce nieznanych planet. Nic nie zyska. Wszystko straci. I idzie szalona gniewem, wszak dowiaduje się z on-et-fu24 , że nie jest człowiekiem wyzwolonym, a poronionym embrionem człowieka.

Chodzi jeszcze.
Maluje swoją trupią główkę z zmysłami płytkimi i natarczywymi, odziedziczonymi po Robespierze i Maracie. Tak płytkimi, że uwierają czerep mumii Lenina. Majestat Śmierci idzie. Proszę wstać. Przyszły Stalin Polpot na swojej stolicy usadził w tęczowe falbanki odzianego  Marksa.
To są przodownicy. Engels zniesmaczony. Ukradli Odę do Radości i gwiazdy niebiańskie zawłaszczyła gilotyna. Bogu tęczę ukradł kur i pieje. Żar i podmuch sieje i wszystko wycina. Myśli indyk o niedzieli a w sobotę łeb ucieli. Cielęcina w socie piwnym czy winnym? Na wynos? A może z covidem i koniakiem? 
Biały walc. Wanie proszą panie....kibitki czekają.

Przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

Na ulicach dla zasłużonych, korowody samochodów i lawet ciągną po horyzont zdarzeń.
Piorunem czerwonym rażone tłumy pchają się na cmentarz bezceremonialnie.

Kobieta wpadła do piekła. Prawie się upiekła.

Diabeł oddał ją Twardowskiemu do wiersza.
Nic chłopie nie mów.
Ta nie ostatnia.  Z pewnością nie pierwsza!
Idą z wyciem jak skręcone dusze.
Znać, że w rodzinach przechodzą katusze.
Sąd doraźny skazuje babę z jarmarku pod farą, na pieszczoty kota, które nie są karą.
Tylko chłopie powiada, czort co rogi męża czwartego z Bachusem powozi - nic jej nie dogodzi.

Im więcej sadła. Więcej będzie jadła.
Uśmiech podarujesz, wkrótce pożałujesz
Kobieta łyżeczką oko ci wydłubie, gdy spostrzeże, że licha i żyć już nie umie.

Chowa się przed kostuchą.
Na ulicy w tłumie.
Obraz jak obraza.

Taniec śmierci Rydla.

- Kończę.

- Dlaczego?
- Ciamajdanica mi zbrzydła.
- Chodźmy do poidła.
- Najem się kiełbasy.
- A później kochanieńki..?
- Później zagram w szachy!

Charytatywność – cecha działań mających na celu niesienie pomocy jej potrzebującym, w sposób bezinteresowny, dobroczynny, filantropijny.
W ścisłym ujęciu jest to nurt chrześcijańskiej filantropii religijnej.


Jurand ze Szczecina

KULTURKAMPF W SALUNIE A "OLI" W SZWAJCARII GONI KOŚCIUSZKĘ

Szczecin z taką czy(stą) elitą niegodny Kolbego.
Wszak, elicie mistycznego bytu i niebytu , zakazane jest dawać swoje życie za bliźniego. I bramy z Auschwitz, też przez niepokorny Szczecin, nie udało się do kolegów Stefana wywieźć. Gdzie oskarżony? - Do  Szwecji !

- Pytanie "egzystencjo=nalne"
- Jak bowiem wnusio Hans i prawnusia Berta ma zwiedzać takie miasto paradoksu - ( honorowego UBywatela i Hitlera) - z ulicą niemieckiego męczennika Auschwitz, to już (PO)ważna przesada? - Gotowi "blaszanym bębenkiem" bawić się na Westerplatte lub na przekopanym Helu!
- Patrzymy na łapki. Czuję, że szum i wiatr przewieje czerwone krużganki czerepu o blond włosach... . Nie moja to sprawa. Mina zwiędłej diwy spłowiałego salonu (...(Czajki...)) wczoraj mówiła "Zeszczę się, a zemszczę się" ! - I popłynęła rynsztokiem przy kuflu piwa.

Wniosek.
Święci tedy do kościoła a nieświęci na ulice. Takie jest "KLAKI" życie. Kulturkampf płaci - może się opłaci!? - Muzeum Kościuszki w Szwajcarii "OLI" na bankiet dla śmietanki Smierszu przerabia .
Tak! Elito Bosa. W Szwajcarii. To taki franek szwajcarski, "przewał w białym kołnierzyku  "skubiący noworyszy i naciagnięte pracujące masy bez dachu nad głową". Hitler zbombardował  i zrabował, Stalin zarekwirował kontrybucję, UPA spaliło UB dowaliło. Czerwona orkiestra gra. Muzyka uśmiecha się do Stasi.

Kłaniam się Bezradnym. To się i tak w waszych pustych czerepach nie zmieści.

Jurand ze Szczecina

22.01.1963 - POWSTANIE STYCZNIOWE- 22.01.2020

CYTAT
POLECAM:  Co słychać {„wPolityce”}?

NASZ WYWIAD. TK zawiesza posiedzenie izb SN. Dr hab. Czarnek: Działanie absolutnie zgodne z prawem i redukujące poziom chaosu Niewątpliwie Sąd Najwyższy jest centralnym i konstytucyjnym organem państwa. Nie ma też wątpliwości, że takim organem jest również Sejm. Mamy spór, kto może decydować o tym, w jaki sposób powołuje się sędziów i kto decyduje czy konkretna osoba staje się sędzia —mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

CZYTAJ WIĘCEJ: - Marszałek Witek skierowała wniosek do TK! Chodzi o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN - TK zawiesza czwartkowe posiedzenie trzech Izb Sądu Najwyższego! Jest oświadczenie prezes Julii Przyłębskiej wPolityce.pl: Trybunał Konstytucyjny zawiesza czwartkowe posiedzenie trzech Izb Sądu Najwyższego.

To dobra decyzja?
Dr hab. Przemysław Czarnek: Bardzo dobra decyzja. Jest to działanie absolutnie zgodne z prawem i redukujące poziom chaosu wprowadzanego przez nadzwyczajną kastę i opozycję. Jaka jest podstawa prawna do podjęcia tego działania? Podstawą prawną jest Konstytucja. Jedną z kilku kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, które wynikają z art. 189 ustawy zasadniczej jest rozstrzyganie sporów kompetencyjnych pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa.
Niewątpliwie Sąd Najwyższy jest centralnym i konstytucyjnym organem państwa. Nie ma też wątpliwości, że takim organem jest również Sejm. Mamy spór, kto może decydować o tym, w jaki sposób powołuje się sędziów i kto decyduje czy konkretna osoba staje się sędzia. Kto więc powołuje sędziów? Konstytucja wyraźnie stanowi, że sędziów powołuje Prezydent na wniosek KRS, zaś szczegółowy tryb określa ustawa uchwalana przez Sejm.
Tymczasem Pierwsza prezes SN zwołała posiedzenie trzech izb, żeby rozstrzygnąć zagadnienie prawne dotyczące sporu o status sędziów powołanych właśnie w takim trybie. No bo przecież o to chodzi w pytaniu zadawanym przez prof. Gersdorf, tj. jakie jest postrzeganie sędziów powołanych przez Prezydenta na wniosek obecnej KRS. Pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek uznała do za działanie pozaprawne. Dlatego zgodnie z prawem skierowała wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. I dobrze, bo za chwilę Sąd Najwyższy gotów będzie uzurpować sobie prawo do orzekania o legalności każdego organu państwa w tym prezydenta i w konsekwencji o legalności całego państwa. Tę niebezpieczną dla naszej niepodległości uzurpację trzeba koniecznie przerwać.

Co może zrobić Trybunał Konstytucyjny?
Trybunał oczywiście rozstrzygnie spór, a do tego czasu na mocy art. 86 ustawy o TK zawiesza postępowanie toczące się przed podmiotem sporu w przedmiotowej sprawie czyli stosuje środek zabezpieczający. Podkreślam jeszcze raz, wszystkie działania, o których mówię, mają jednoznaczne, a nie wyinterpretowywane podstawy prawne w obowiązujących przepisach prawa. Rzecznik SN zapowiedział, że mimo oświadczenia Trybunału posiedzenie trzech Izb Sądu Najwyższego odbędzie się.

Będą jakieś konsekwencje? To będzie po raz kolejny działanie absolutnie niezgodne z obowiązującym prawem. Będzie więc to delikt. Odpowiadamy na takie sytuacje ustawą, którą chcemy uchwalić w czwartek. W każdym razie to jutrzejsze posiedzenie SN jeśli się odbędzie to będzie miało charakter wyłącznie nieformalny i jakiekolwiek orzeczenia nie będą wywoływać żadnych skutków prawnych.

„Gazeta Wyborcza” informuje, że adwokaci domagają się uchylenia wyroku skazującego na podwójnego zabójcę. Powód? Oskarżonego skazała sędzia powołana przez nową KRS. Jak pan to skomentuje?

Absolutna aberracja i działanie kompletnie niezgodne z Konstytucją RP. Ukrócimy to ustawą, którą mamy zamiar uchwalić w czwartek. not. TP

Autor: Zespół wPolityce.pl

1970-1981

KRWAWY OPŁATEK

REINKARNACJA W SŁUŻBACH INTERNACJONALE I STASI W XX i XXI WIEKU

ISTOTNA JEST OCHRONA NASZYCH DANYCH OSOBOWYCH I DANYCH GENETYCZNYCH - WYWOŻONYCH W FILMIE DO RFN

Temat: Wojna podprogowa.
- Nie wiadomo o co chodzi, a jednak wyobraźnia gra na "globalnej wyobraźni kierowanej" i pseudoprawdzie wzmacnianej newsami medialnymi.
- I już wszystko jasne. Podorywka fundacjami poprzedza orkę i siew ...plew? 

MISTRZOWIE KAMUFLAŻU


Temat: Tańczące kolory z wilkami.

 CYTAT  "Internauci rozpoznali niebezpieczną współpracowniczkę komunistycznej służby, która stoi na czele stowarzyszenia współpracującego z warszawskim ratuszem. Chodzi o TW ps. "Panna", czyli Jolantę Gontarczyk, która na poczatku lat 80. rozpracowywała Solidarność, a później środowisko Polonii w RFN. Wraz z mężem inwigilowała Sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, który po wprowadzeniu stanu wojennego osiadł w Carlsbergu w Niemczech Zachodnich. - Wtedy Gontarczyk grała najbardziej katolicką i najbardziej patriotyczną kobietę w tym polonijnym środowisku - mówi "Niedzieli" Agnieszka Wolska z Kolonii, która od lat przypatruje się działalności TW "Panny". W latach 90. Jolanta Gontarczyk stała sie aktywistką feministyczną i ważnym członkiem warszawskiego SLD, gdzie pełniła wiele funkcji rządowych i samorządowych. Została odsunięta, gdy w 2005 roku ujawniono jej mroczną przeszłość, a IPN wszczął śledztwo ws. tajemniczej śmierci ks. Blachnickiego. Reklama Internauci rozpoznali Jolantę Gontarczyk pod zmienionym nazwiskiem, jako Jolantę Lange. Przez kilka lat była ona w prezydium Komisji Dialogu Społecznego ds. Równego Traktowania, gdzie lobbowane są m. in. postulaty aktywistów LGBT. Obecnie jest także prezesem stowarzyszenia zajmującego się programami antydyskryminacyjnymi m. in. na zlecenie warszawskiego ratusza. Zmianę nazwiska z Gontarczyk na Lange potwierdza odpis z Krajowego Rejestru Sądowego. W zarządzie stowarzyszenia w 2008 r. zmieniło się nazwisko Jolanty, ale numer PESEL kobiety pozostał ten sam. Jolantę Lange, jako Jolantę Gontarczyk rozpoznaje wiele osób z niemieckiej Polonii. - Mój mąż, jako członek Solidarności wyemigrował do RFN jeszcze przed stanem wojennym. W Carlsbergu poznał ks. Franciszka Blachnickiego i małżeństwo Gontarczyków. Wiele osób doskonale pamięta i rozpoznaje panią Gontarczyk, która znalazła sobie nową niszę dla swojej działalności - mówi Agnieszka Wolska. Tagi: ks. Blachnicki ks. Franciszek Blachnicki"
Wniosek : RÓŻYCZKA - OKAZAŁA SIĘ QUBIKIEM BETONU W BAZYLICE POEZJI

POMNIKI SĄ WAŻNE ALE ŻYCIE PŁYNIE NURTEM KIEROWANYM W GABINETACH CIENI CIENI

Polscy Tatarzy "19 sierpnia zmarł w Warszawie wybitny polski eseista znany jako Paweł Jasienica, prawdziwe nazwisko: Leon Lech Beynar. Polski Tatar, patriota, Żołnierz Wyklęty, adiutant mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" w V Wileńskiej Brygadzie AK, prześladowany w PRL-u, wybitny historyk i prozaik, autor niezapomnianych dzieł m.in. "Polska Piastów i Jagiellonów", "Rzeczpospolita Obojga narodów" czy "Trzej Kronikarze". Padł ofiarą obrzydliwego, ubeckiego spisku, SB podstawiło mu żonę-agentkę! Jasienica po śmierci swojej pierwszej żony ożenił się z agentką SB Zofią O'Bretenny (oczywiście była to koronkowa robota SB) donoszącą na niego aż do jego śmierci. Historia ta stała się inspiracją filmu "Różyczka". Polecamy ten film, ku nauce i przestrodze".
Źródło: "Komitet Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych w Mielcu".

INWIGILACJA I INFORMACJA W REDAKCJACH NA ZLECENIE ?

SZCZECIN CAŁY W ... JERZYKACH
SZCZECIN CAŁY W ... JERZYKACH

WIARA NADZIEJA I MIŁOŚĆ =SIOSTRY TRZY

https://www.youtube.com/watch?v=kjWZhPZxsD0&feature=youtu.be

https://warszawskagazeta.pl/historia/item/140-bunkier-oprawcow#.WkeBjh9bX4R.facebook



Kichnięcie losu .

Obudził się sen z snu śmiertelnie poważnego.
Kichnął powagą miechu wieczystego.

Od dudnił w muszli szum morza czarnego ….i puścił zmrożone wodospadu ściegi.
Stuknął w ciszy kapciami jak młotem w kuźni o świcie.
Wstałem.

O Boże …!
Już świeci me życie.
Żarówka świeci spod ziemskiej ciemności.
Górą pędzą krwawe i posępne soki.

Opóźniony punkt na skrzydłach niesiony podmuchem.

Dochodzę do ciepła kuchni.
Mruczę.
Kiedy ranne wstają zorze… .
I błyska zorza w źrenice leniwe.
Ducha nie ma.
Ciała nie ma.
Nic nie istnieje.
Wszystko w prawdzie staje.
Szczęście.
Kochany poranek… .

LIST Z ZAMOŚCIA DLA GOŚCIA

LIST Z WARSZAWY DO STARSZYCH BRACI W MUNDURACH W NIEBIE

https://youtu.be/3RsRm08QTXI

http://www.kirkuty.xip.pl/radomysl_wielki.htm#

LIST Z CHEŁMA DO HELENKI W NIEBIE

https://www.niedziela.pl/artykul/29029/nd?fbclid=IwAR37BhPefxXRu1znW4erbU4GpygUfzE2rRbpAQLM2SrDYEYv4liVELOy7Mo

LIST Z KRAKOWA DO RODZICÓW I NAUCZYCIELI ( WHO <= mao>

Proponowane w Polsce standardy edukacji seksualnej WHO (analiza)
https://diecezja.pl/aktualnosci/proponowane-w-polsce-standardy-edukacji-seksualnej-who-analiza/

CZŁOWIEKA MIŁOSIERNEGO SZUKAM.  CZŁOWIEKA WIELKODUSZNEGO... . POCHODNIE NERONA XXI WIEKU SĄ W NAS I PALĄ NASZE OCALENIE.

Umyłem ręce w złotem nawilżonej misie i poszedłem spać - snem człowieka sprawiedliwego ... we własnym mniemaniu.

Poderwałem swoje skrzydła wyobraźni i przytuliłem się do jaźni - wygodnie, ciepło i  uroczyście - na tronie złudzenia.

Odsunąłem żebraka jak robaka na zakąsce , odprawiłem spragnionego jak owada , strząsnąłem z kielicha z wonnym sokiem szlachetnego szczepu winnego - obrus mój musi być czysty i nieskalany nędzą,.. -  zadufany w sobie umieram.

Zamknąłem oczy ustami wzgardy i zgasiłem radość w moim domu. 

Nędzą okazały się wrzaski kariery a  hańbą umizgi do krwawej mamony.
Wstydem zapłonęła moja twarz dziecka.


Obudzony dziękuję, że to tylko sen proroczy, który miłosierny czyn odmienić pozwoli.
Dobry i miłosierny jest tylko Ojciec.

Gaszę w sobie pochodnie Nerona i sadzę winorośle i kopię studnię dla spragnionych gości.
O już pukają do drzwi - otwieram Sri Lankę....dzwonią zwęglone pogardą kości.

PORANNA MODLITWA Z PTAKAMI ŚWIĘTEGO FRANCISZKA W SZCZECINIE
AGNUS DEI Z PTAKAMI FRANCISZKA W SZCZECINIE

https://www.facebook.com/jan.ziomek.58/videos/2584261638315382/

Krzyż w martwym Paryżu.

Uprowadzony krzyż w cierniowej koronie – płonie.

Igła przebiła szczyty i padła na zbrukane łoże.

Wypalone dno ludzkiej pychy, istota chciwości i buty.

Pieją trzy koguty.

Wszystkie świątki i zmysły zaklęte w symbolach farby i drzewa – zamilkły.

Próbę ognia przechodzą wota ze szczerego serca i krwawego złota.

Cień drzewa zmurszałego osunął listwy i belki wieży Babel.

Płacz z chustą, żale próżne, urzędowa rozpacz nad trumną grzesznej epoki.

Nic nie jest wieczne.

Krzyż – Wyrok Pański, lśni i pali zamknięte oblicze wnuka gilotyny.

Żar ognia.

Paryż płonie wstydem ignorancji.

Europa w popiół urojeń bez ducha -rzucona i porzucona.

Trwa wietrzenie trzewi i domykanie kanałów ukrytych w poddaszu Nieba.

Sen nocy w białym tangu dnia. Przedsionek oczyszczającego świtu. Istota bytu błyszczy w czeluściach rozpalonego pieca. – Ożywa.

Plemię żmijowe gotuje kolejną Golgotę.

- Przyjacielu. - Po coś przyszedł?

- Po władzę tego świata.

Zburzcie tą świątynię, a i w trzy dni ją odbuduję.

- Bluźnisz. Konieczne ACTA3.

Zielona szkoła. Zielony płaszcz kościołów w katakumbach ożywa.

Burzy się młode wino w starych okowach czerwonych bukłaków.

Koń senatorem. Chcica imperatorem. Pusta donica sekretarzem.

A taca ….? - Ołtarzem brzęczącego intelektu.

Tu cytat ostatniego wersetu.” Reduta Ordona”. Autor :Adam Mickiewicz.

„Syzyfowe prace”. Autor: Stefan Żeromski.

Cesarz bez kapelusza zastąpi nuncjusza?

Gawrosz z taczkami biegnie do Wersalu. Brawo Galu.

Kuranty z Kremla. Bim . Bam. Bim. Bam.

Miarowy krok w Gdańsku i warkot „Blaszanego bębenka”.

Etyka liryka a Politechnika. - Ktoś i coś szuka ze świecą człowieka.

W kondukcie odprowadzony żywot człowieka poczciwego.

Mierzwa na trony wynosi omłoty. Plewy i tłoki.

Lewy krzyczy prawa. Prawy lewa krzyczy.

Środkiem suną paragrafy … (szeptem myślę ) za modlitwy żar - dziś nie było kar.

Tak padł Rzym. Tak padł car. Prysł człowieka czar.

Qvo vadis Domine?

Tam, gdzie wy iść o własnych siłach w snach dojść nie możecie.

Was zawiozą.

Chóry anielskie niechaj Cię zawiodą ….Amen….

Zmartwychwstanę i żyć będę, by nadal chwalić dzieła Pana.

Jurand ze Szczecina

AKTA -2 i AKTA - 3

Dlaczego potrzebne są ACTA XYZ ?

HIPOTEZA TO… CZY JUŻ TEZA ?

NEURONET PO RUSKU, CHIŃSKU, JAPOŃSKU I AMERYKAŃSKU … .

REKLAMA DŹWIGNIĄ HANDLU - ZNANA W DEMOLUDACH.

I O INNYCH TRIKACH – CUDACH. - NA CO PATRZYSZ TYM SIĘ STAJESZ? TO CO SŁUCHASZ TYM SIĘ ŻYWISZ?

- KTO Z KIM PRZYSTAJE TEN SIĘ CIENIEM … CIENIA STAJE ?

PRZYSŁOWIA LUDOWE I OPOWIEŚCI DO PODUCHY WYWOŁUJĄ DRESZCZE DUCHY?

ELEKTRONIKA NASZYM PRZEKLEŃSTWEM.

ELEKTRYCZNY PASTUCH DLA BYDŁA STOSOWANY PRZEZ ROLNIKA I PRODUCENTA ZYWCA .FLESCH !!?
- A TELEFON KOMÓRKOWY TO DOBROWOLNA NIEWOLA I ZGODA NA TOTALNY BRAK INTYMNOŚCI . PRZY KAMERACH TERMOWIZYJNYCH... I DRONACH BEZ NADZORU I AUTORYZACJI , MAMY OTWARTE A CO ZA TYM IDZIE BEZBRONNE W SWEJ NIESWIADOMOŚCI SPOŁECZEŃSTWO I INSTRUMENTY PRZYNALEZNE BOGOM ? - NAJEŹDŹCY Z KOSMOSU KTÓRYCH SAMI TWORZYMY. WOJNY GWIEDNE 2 - LUDOZERCY TO FRASZKA. ZJEŚĆ MÓZG I SECE A POSIĄŚĆ WIEDZĘ I WOLĘ DO SAMOUNICESTWIENIA. LEM NIE ŻYJE. NIECH ŻYJE LEŃ !!!
Wniosek: - Zjedliśmy z Ewą jabłko z drzewa wiedzy i co z tym zrobimy?

JAK STWORZYĆ Z SIEBIE CYBORGA?


- KTO MA MEDIA TEN RZĄDZI UMYSŁAMI. - LINKOWANIE I WIADOMOŚCI PODPROGOWE A   ACTA -2  i  AKTA-3. KLESZCZ CĘ ATAKUJE A TY NIE CZUJESZ. W ostateczności nazwą cię paranoikiem i powiodą tam dokąd nie chcesz ;)
Dlaczego potrzebne są ACTA XYZ ? HIPOTEZA TO CZY JUŻ TEZA?

Głupota?! - A przecież elektronicznym szumem wypłoszono gryzonie, słonie, pluskwy i pająki i nielegalne zgromadzenia. Czasami dezorganizuje się uciążliwe bandy młodzieżowe, które znikają z miejsc , gdzie sprzężenia fal wywołują bóle głowy i rozdrażnienie. - Dla służb są  wygodnym i niewidocznym narzędziem operacyjnym potrzebnym do infiltracji środowiska.

Wniosek. Chroń dzieci i młodzież przed nadmiarem wrażeń. Fale elektroniczne doprowadzają do poparzeń całego ciała. Grillować ( piec na ogniu) kogoś , to nie przenośnia, i nie zabieg czysto socjologiczny. To również działanie fal radiowych i podczerwonych na somatykę, i psychikę człowieka.
Wszystko płynie. 

SPŁYWAJCIE TEDY NADREDAKTORZY !

Jurand ze Szczecin

Bractwo Małych Stópek - ZA ŻYCIEM

POLSKIE DROGI
POLSKIE DROGI
https://www.facebook.com/BractwoMalychStopek/videos/1040159232722235/

I'm a paragraph. Click here to add your own text and edit me. I'm a great place for you to tell your story and let your visitors know a little more about you.

SZACH MATOWI ?

Szach czy Mat ? -TRZECH KRÓLI CZY SZEŚĆ KRÓLIKÓW NIEROZTROPNYCH.

Kalka z Międzynarodówki D(y)mokracji Engelsa. - Hasło trywialne brzmi: Lokaje mamony, łączcie się. „Hołota dobrała się do koryta słusznie przez los odziedziczonego. Do spadku po czerwonych i czarnych ludożercach "złotego błota”.

Jakobini XVIII wieku vel Justin Trudeau XX wieku?!! - Przewrót 9 thermidora, czy też marcowe kwiki niosą się poprzez niziny Syberii, dachy Tybetu, szczyty i jeziora Ameryk. Padła jedna propozycja kneblowania wiosny narodów w I ACTA, i okazało się, bo instrumenty dęte Lenina okazały się prahistorycznym przeżytkiem. Młodość goni stare mary i niszczy zaprogramowany odgórnie porządek świata. Świata medialnie wiecznie pięknych, zdrowych, bogatych, a co za tym idzie, odpowiednio wykształconych inżynierów wirtualnej rzeczywistości. - Nie jest problemem ekologia a systemy zabezpieczeń przed nie ekologicznym podejściem do człowieka. Sprowadzamy zwierzęta do domu i dziwimy się, że pojawiają się choroby, o których lekarze nie mieli pojęcia. Z jednej części świata sprowadza się w ciągu kilku godzin żywność i zwierzęta bez kwarantanny. Kwarantanna znana była we wszystkich cywilizacjach homo sapiensa. Nie chodzi tu o bezwizowy ruch zdrowej siły roboczej do dominium z kolonii jawnej lub ukrytej pod płaszczykiem cichego protektoratu. - Minął XX wiek. Dwie wojny światowe ustaliły porządek, którego nie akceptują siły będące pod oczywistą okupacją. - Na nic się zdadzą wspólne prace nad porządkiem tego świata, jeśli nie wyjaśnimy sobie dwóch rzeczy. Pierwsza rzecz.- Komu zależy na wyparciu chrześcijańskich tradycji z Europy? Po drugie: Za czyje pieniądze mordują się ludy trzeciego świata? -Odpowiedź pierwsza jest oczywista . Tym , którzy chcą zamętu . Zamętu, w których kolosy uderzą w siebie, a z powstałych cegiełek wybuduje się kolejne Colosseum dla uprawiania rytualnych igrzysk ludzkich. - „Marzenia Prostackiego Komunizmu” opartego na zapewnieniu jedzenia, reglamentacji i dotacji podstawowych produktów ułatwiających służbie wykonywanie pracy od narodzenia, aż do śmierci. - Neokolonializmu, z nowoczesnymi laleczkami WUDU ,tj. Kizi i Tobim w wydaniu samopowielającej się oranżerii Orwella - kup i zapomnij o wolności.

- Wszyscy zapomnieli o cyklicznym ruchu skorupy ziemskiej, o cyklicznych konstelacjach planet, o pływach oceanicznych wywołanych pływami magmy i wybuchami wulkanów. Wtórne są ,wydaje się, ruchy ludzkiej masy, migrujących ludów z głodującej północy, które już w dobrze opisanej starożytności, utworzyły Kartaginę, i prawie obaliły Rzym. Dzisiaj ruch odwrotny ku północy niweluje braki w infrastrukturze południa, wynikające z prymitywnego kapitalizmu kolonizatorów, którzy zniszczyli zależności plemienne, kulturowe i ekonomiczne w Afryce, w Azji, w Ameryce. Czas na Europę z purytańską schedą po epoce królowej Wiktorii. Fala wraca. Przyczyny są natury astronomicznej (aktywność słoneczna), geotermalnej, hydrologicznej, demograficznej , a także gospodarczej i politycznej. - Wyższa kultura polityczna Wielkiej Anglii nie poddała się obróbce ekonomicznej i propagandowej kwasu pruskiego. W efekcie walki powolnego niedźwiedzia , wypierzonego koguta i lwa Albionu mamy w UE Brexit. - Lew wypluł zatrutą przynętę wprost w łapy białego niedźwiedzia. - Afryka ruszyła za wezwaniem chrześcijańskiej religii. Idźcie na cały świat. Idą ludzie. Idą. - Proście a otrzymacie. - Kołaczcie, a będzie wam otworzone. -Tylko czy wędrowcy niosą płomień miłości, czy też sterowany przez ISIS ogień Nerona dla cywilizacji Rzymu? – Karma wraca do pana. - Siła przed rozumem? - Czy brutalny gwałt nowych konkwistadorów ? - Pogarda nowych religii dla tubylców, za naiwność i za ludzką wrodzoną dobroć, opisaną w prawie naturalnym? – Wydaje się, że kasa z hazardu poprzedza zawsze nadejście Bicza Bożego.

- Czy żar sponsoringu pruskiej marki i zysku z petrorurociągów rewolucjonistek krwawego października nie zanika !?

 

Może jednak kaganek oświaty gaśnie w pauperyzacji zawodu Siłaczki i Doktora Judyma ? - Złoty środek wydaje się oczywistym? - Spokojnie. "Ale to już było"…!

Literatura w prasie polskiej. Cytat: Nasza polska kontrrewolucja.

 

https://www.wsieciprawdy.pl/skwiecinski-nasza-polska-kontrrewolucja-pnews-3880.html

 

 

Jurand ze Szczecina

 

https://www.wsieciprawdy.pl/skwiecinski-nasza-polska-kontrrewolucja-pnews-3880.html

MŁODE POLSKIE TALENTY NA SCENACH WIELKIEJ BRYTANII

Europe, Events, Going Out, Review The Oxford Opera Society presents Scenes in Concert.

Written by admin × November 27, 2018

A review by Julia Gasper The Oxford Opera Society presents Scenes in Concert. The Oxford Opera Society put on its inaugural event on Monday 26th November at the Church of St Michael’s at the Northgate. This enterprising group of young musicians have many skills and a lot of enthusiasm, which should make some of them the stars of the future.

The audience was treated to seven fully-staged scenes from well-loved operas by Mozart, Verdi, Bizet and others. These were presented with costumes, action and some complicated explanations by way of introduction that did not always wholly elucidate the proverbially tangled opera plots. In the scene from Cimarosa’s Il Matrimonio Segreto (The Secret Marriage), we had a spirited confrontation between two sopranos, the sisters Carolina (Laura Coppinger) and Elisetta (Emily Neil).

The part of their scolding aunt was very ably taken by Alicja Zurawska. All three performer sang stylishly and with verve, Zurawska’s glowing contralto voice and considerable acting skills brought out the comedy aspects of the piece.

Next came a scene from Mozart’s Don Giovanni, in which the incorrigible libertine is inveigling an innocent young woman, in the aria “La, ci darem’ la mano.” Alan Kotlyar made a very charming and insinuating Don, while Kiki Power made a rather nervous and stand-offish Zerlina, clearly not taken in by him for a moment. A scene from Mozart’s Marriage of Figaro followed, with Countess Rosina and her clever maid Susanna presented in a modern setting. Both wore trousers, Susanna consulted her mobile phone and there was a laptop on the table, and why not? The problem of a straying partner is timeless.

Clare Fitzgerald sang with sensitive phrasing and a lovely voice. The scene from Verdi’s Un Ballo in Maschera (A Masked Ball) featured a lot of hearty revellers, sung by tenors and basses including Josh Taylor and Ben Watkins. They created an atmosphere that blended merriment with menace and the music was all very catchy and hummable. “Regina Coeli” from Mascagni’s Cavalleria Rusticana did not fail to capture the audience with its grand tune taken by a full chorus, dressed for Easter Mass in an Italian country church. Love, agony, and piety all blended well. Then we had another all-female scene, the card scene from Bizet’s Carmen.

Carmen turns pale as two other gypsies tell fortunes and her fate is brutally spelled out. “La mort! La Mort!” – Death. In this scene too, the acting of Alicja Zurawska, with her agreeable voice, showed thought and insight into the story.

The concert concluded with the finale from The Marriage of Figaro, in which all the singers had a role, led by Joshua Taylor as the naughty husband and Clare Fitzgerald as the wronged Countess. It was all good entertainment, and credit must be given to the conductor, Chris Blex and the very able agile piano accompanist Osman Tack.

Julia Gasper.

Do Boga należy ostatnie słowo. JP II, ks. Berezecki, ks. Zygmunt, bp Baraniak, bp. Szwagrzyk.... .

Zygfryd Berezecki (25 lutego 1907 -28 lutego 1963) - katolicki prezbiter, ojciec duchowny Niższego Seminarium w Lublinie, pedagog, opiekun więźniów i wysiedleńców, Sługa Boży. Życiorys Nagrobek ks. Berezeckiego na cmentarzu przy ul. Lwowskiej w Chełmie Urodził się w Chełmie 25 lutego 1907 r. w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Jego rodzice prowadzili zakład i sklep masarski w Chełmie i zajmowali się rolnictwem. Zygfryd został jedynakiem, gdy młodszy jego brat zmarł we wczesnym dzieciństwie Wielki wpływ na niego wywarła religijna matka.

Po zajęciu Chełma przez wojska austriackie przyjęty został w 1915 r. do Chełmskiej Szkoły Filologicznej, przekształconej po odzyskaniu niepodległości w Państwowe Gimnazjum im. Stefana Czarnieckiego do klasy humanistycznej. Uczył się gry na skrzypcach, dużo czytał, interesował się teatrem i filmem tańcem i śpiewem. Był aktywnym harcerzem.

Po maturze w 1927 r. wbrew rodzicom wstąpił do Seminarium Duchownego w Lublinie. Podczas studiów był członkiem Sodalicji Mariańskiej i Kółka Abstynenckiego; oraz Koła Starszych Harcerzy Alumnów, jako bibliotekarz.

W 1932 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bpa Mariana Fulmana. Po święceniach ks. Berezecki przebywał na obozie harcerskim Hufca Chełmskiego w Siekierzycach nad Zbruczem, jako kapelan i opiekun.

Od 1932 r. był nauczycielem religii w Lublinie, w szkołach powszechnych nr 21 i 29 oraz w Szkole im. J. Kochanowskiego. Kierował organizacjami patriotycznymi i religijnymi młodzieżowymi.

W 1937 r.został ojcem duchownym Niższego Seminarium Duchownego w Lublinie i mieszkał w gmachu Gimnazjum Biskupiego na Czwartku do zajęcia budynku jesienią 1939 r. przez Niemców. Ostrzeżony o zamiarach aresztowania księży przeniósł się do Chełma, zamieszkał w przy ul. Reformackiej w domu u matki, u której schronili się także inni księża. Wysiedlonym z Wołynia i uciekinierom z obozów w miarę posiadanych możliwości udzielał pomocy charytatywnej. Angażował się w akcje: przygotowywał z harcerzami zapasy żywnościowe, kompletował apteczki i wysyłał paczki jeńcom, organizował dla biednych i opuszczonych dzieci "kromkę chleba", pracował w RGO (Rada Główna Opiekuńcza) na rzecz ludzi poszkodowanych i biednych.

W 1939 objął obowiązki wikariusza parafii mariackiej w Chełmie i pracował jako prefekt w szkolnictwie jawnym. Jednocześnie przez cały okres okupacji uczył w tajnych kompletach w poziomie gimnazjalnym.

Podczas ostatniej wojny w swoim domu przez pewien czas przechowywał obraz Matki Bożej Chełmskiej z katedry na Górze.

Po wojnie (w 1946 r.) udzielał pomocy aresztantom i więźniom oraz upominał się o ich ludzkie traktowanie. Nadal był aktywny w pracy społeczno patriotycznej. Zwolniono go z obowiązków duszpasterskich (wikariatu) i poświęcił się wówczas głównie nauczaniu w szkołach i pracy z młodzieżą w organizacjach religijnych (Sodalicja Mariańska, Koła Ministrantów). Pracę wśród ministrantów prowadził, wykorzystując cenioną przez niego metodykę harcerską (podział na zastępy, stopnie, zbiórki, własny sztandar i in.). W latach pięćdziesiątych opiekował się Kołem Starszych Ministrantów na Górce oraz uczył dorywczo religii.

Duży wpływ na jego postawę odegrały odważne kazania ks. Józefa Dziekana w kościele Rozesłania Apostołów w Chełmie. W 1954 r., w związku z usunięciem ze szkół nauczania religii i prześladowaniem patriotycznych kapłanów, ks. Berezecki został zwolniony z obowiązków katechety i przeniesiony na emeryturę. Po usunięciu, mimo wielkiego sprzeciwu wiernych, przez władze komunistyczne, dziekana parafii, przyjął nominację na wakujące stanowisko administratora kościoła pw. Rozesłania świętych Apostołów w Chełmie, broniąc mimo nacisku funkcjonariuszy UB, obrazu na bramie obok świątyni i udzielając pomocy więźniom politycznym. Po obsadzeniu parafii przez stałego proboszcza, pozostał w niej nadal jako wikariusz.

Od 1957 r., po wprowadzeniu nauki religii w szkołach, pracował jako prefekt. Swoje dochody przeznaczał na Seminarium Duchowne w Lublinie i KUL oraz na odbudowę katedry lubelskiej. W 1961 r. zaproponowano ks. Berezeckiemu objęcie probostwa parafii Kijany (gm. Spiczyn, pow. łęczyński). Ze względu na zły stan zdrowia i konieczność opieki nad domem rodzinnym otrzymanym po zmarłych rodzicach, nie przyjął tej propozycji.

W nocy z 27 na 28 lutego 1963 r. zmarł w opinii świętości, samotnie, prawdopodobnie na zawał serca. Pochowano go na cmentarzu w Chełmie przy ul. Lwowskiej.

Dnia 21 października 2005 r. został wybrany patronem Gimnazjum nr 2 w Chełmie, gdzie bp Mieczysław Cisło poświęcił i odsłonił pamiątkową tablicę poświęconą temu księdzu umieszczoną na murach budynku szkoły.

- Podobna tablica wraz ze zdjęciem tego Sługi Bożego znajduje się w kościele pod wezwaniem Rozesłania Świętych Apostołów w Chełmie.

Bibliografia

• Tadeusz Boniecki; Ślady jego stóp przetrwały, Chełm, Gimnazjum nr 2, Tyg. "NIEDZIELA", Edycja lubelska 48/2005

• Zbigniew Okoń; Ksiądz Zygfryd Berezecki. Chełm, 2005.

Materiał został utrwalony z Wikipedii - dziękuję za Śwęty Chrzest


PRACA CZŁOWIEKA

http://www.centrumjp2.pl/wikijp2/index.php?title=Laborem_exercens

Praca jest błogosławieństwem, czy karą narzuconą ludzkości … ?

 

Praca ludzka – (łac. labor) – problematyka pracy jest ze swojej natury zagadnieniem złożonym i stanowi przedmiot refleksji podejmowanej przez szereg dyscyplin naukowych. Dla refleksji teologicznej i etyczno-społecznej istotne znaczenie posiada odniesienie do pracy jako kategorii antropologicznej. Czyni to zwłaszcza powstała w połowie ubiegłego wieku teologia rzeczywistości ziemskich. Spojrzenie na pracę jako kategorię antropologiczną wskazuje z jednej strony na to, że pierwszą podstawą wartości pracy ludzkiej jest sam człowiek. Praca jest aktem człowieka i jej wartość przedmiotową mierzy się miarą godności samego podmiotu pracy, czyli osoby. Także nadrzędnym celem pracy pozostaje zawsze człowiek. Z drugiej zaś strony ta sama praca bywa przedstawiana jako jedno z podstawowych źródeł alienacji człowieka i możliwych dróg jego deprecjacji.

 

PRACA LUDZKA

 

Encykliki i rozprawy teologiczne i filozoficzne:

http://www.centrumjp2.pl/wikijp2/index.php?title=Specjalna:Linkuj%C4%85ce/Praca_ludzka

CZCIJ MATKĘ SWOJĄ... .

Kobiety chronić. Matki chronić. Dzieci wychowywać do pomocy.

Jurand ze Szczecina (gość)

Nędza i starość pod opieką dzieci. Kobieta musi mieć zabezpieczenie mimo wszystko. Nie może być ofiarą czyścicieli kamienic lub windykatorów z powodu nędzy. - Inną sprawą jest alimentacja. I tu należy zerknąć na wykształcone i często zasobne potomstwo. Spojrzeć na dzieci na wczasach i na powszechną samotność rodziców w szpitalu, w domu opieki społecznej lub w hospicjum !

Dla oponentów.

To obowiązek gmin. - A skoro państwo wspomaga starsze kobiety, można powiedzieć, że pośrednio wspiera i wyręcza lokalne społeczności. Tak jest w gminach żydowskich, muzułmańskich, i tak winno być w chrześcijańskich wspólnotach, a według prawa, także administracji podstawowej, tj. w sołectwach, gminach, powiatach, województwach... .

Taki "wdowi grosz" dla starszej,  pokornej bohaterki życia codziennego, ukrywającej swoją nędzę, stosowali Indianie.
A przecież nazywacie ich dzikusami !

- Dzikusy z wypasionym smartfonem, zbytkiem na kredyt pochłaniającym roczny budżet nie jednej gminy. Samotne wewnętrznie dzieci, zwane  świetlikami, dążą dziś na skróty  do eutanacji krajów beneluksu ?!!

- Trendy współczesne jak trąd  dawnych czasów ! - Nietykalni !

-

Autor: Sier

Emerytura dla matek z czwórką dzieci [KRYTERIA, zasady]. Ile... !??

CYTAT: EXTRA BIZNESS KUJAWSKO-POMORSKI

 EXPRESS Bydgoski

Emerytura dla matek z czwórką dzieci [KRYTERIA, zasady].

Ile pieniędzy dostaną mamy i od kiedy? Sprawdź [23.09.2018]

Emerytura dla matek z co najmniej czwórką dzieci już od 2019 roku? Na tak zwane matczyne emerytury MRPiPS chce przeznaczyć w przyszłym roku ponad 730 mln zł. Komu będzie przysługiwać emerytura dla matek.

- Od jakiego roku życia.?

- Czy ze świadczenia będą mogli skorzystać również ojcowie?

- Jest gotowy projekt ustawy o tzw. matczynych emeryturach. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy o emeryturach dla matek, świadczenie ma na celu uhonorowanie i docenienie okresu wychowywania dzieci.

-  Kto dostanie taką emeryturę, jakie trzeba spełnić kryteria, jakie będą zasady przyznawania i ile pieniędzy da państwo?

Projekt ustawy jest realizacją zapowiedzi Premiera Mateusza Morawieckiego w części dotyczącej uhonorowania osób, które wychowały co najmniej czworo dzieci i z tytułu długoletniego zajmowania się potomstwem nie wypracowały emerytury w wysokości odpowiadającej co najmniej kwocie najniższej emerytury - czytamy w uzasadnieniu projektu. Świadczenie ma być przyznane: matce, która urodziła i wychowała lub wychowała co najmniej czworo dzieci; ojcu, który wychował co najmniej czworo dzieci - w przypadku śmierci matki dzieci albo porzucenia dzieci przez matkę.

- Jakie będą zasady i kryteria? - Ile pieniędzy można dostać?

Rząd proponuje przyznanie tzw. matczynej emerytury osobom, które urodziły i wychowały bądź wychowały co najmniej czworo dzieci i nie nabyły prawa do emerytury lub też ich emerytura wypłacana przez organ rentowy jest niższa od najniższej emerytury (wówczas dostaną wyrównanie do konkretnej kwoty - więcej o tym piszemy poniżej)

- Kryteria, zasady?

 Świadczenie przysługuje pod warunkiem zamieszkiwania na terytorium Polski w trakcie jego pobierania. Nie będzie go natomiast mogła pobierać: osoba, którą sąd pozbawił władzy rodzicielskiej lub której sąd ograniczył władzę rodzicielską przez umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej; w przypadku długotrwałego zaprzestania wychowania małoletnich dzieci; gdy po przyznaniu świadczenia osoba która je pobiera jest tymczasowo aresztowana lub odbywa karę pozbawienia wolności lub przebywa w całodobowych placówkach odwykowych dla osób uzależnionych od alkoholu, narkotyków lub innych środków odurzających.

- Od kiedy ?

Emerytura miałaby być przyznawana od 60 roku w przypadku kobiet oraz od 65 roku w przypadku mężczyzn. Szacuje się, że prawo o ubieganie się o nią będzie przysługiwało około 80 tys. osób. By pobierać świadczenie, trzeba będzie jednak złożyć wniosek w ZUS lub KRUS. Ministerstwo planuje, że świadczenie zacznie obowiązywać już od stycznia w 2019 roku. MRPiPS chce przeznaczyć w 2019 na ten cel ponad 730 mln zł.

- Ile ?!

Emerytura dla matek z 4 dzieci wynosiłaby tyle samo co najniższa emerytura (obecnie jest to około 880 zł netto).

Czcij ojca i matkę swoją, a będziesz długo żył. I będzie Ci się dobrze powodziło.

 

Jurand ze Szczecina

W HISTORII NIE MIELI REFLEKSJI I NADAL NIE MAJĄ SZCZĘŚCIA DO SWOICH WŁADZ .

W HISTORII NIE MIELI REFLEKSJI I NADAL NIE MAJĄ SZCZĘŚCIA DO SWOICH WŁADZ .

 

 

 

W HISTORII NIE MIELI REFLEKSJI I NADAL NIE MAJĄ.

https://youtu.be/NWMZxea_3RI

Krzesimir Dębski: Nic nie jest w porządku.

Książki czytać trzeba a nawet tłumaczyć ze zrozumieniem na wiele języków. Kablówka to nie Kanada.

W HISTORII NIGDY NIE JEST TAK JAK W BAJCE. - WILK ZJADA BABCIĘ, WNUCZKĘ I LEŚNICZEGO A MAMUSIA CZERWONEGO KAPTURKA PRZEKAZEM POCZTOWYM Z CANADY WYSYŁA WEKSLE DO ZAPŁACENIA DLA CZYTELNIKA. - TANTIEMY NALEŻNE WILKOWI ZBIERA ZAIKS.

Słusznie czyni. Nowa historia i nowe obyczaje dla nowego homo sapiensa.

Nocna szeptanka w kolorze czerni i czerwieni na kresach - AT-AKTA zza Oceanu Niewiedzy kłódkom zmienia kolor na pomarańczowy i stawia znak zapytania w google.

 

Jurand ze Szczecina

 

KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE
KONIE W SZCZECINIE

Tyson z USA zabolał prasę Springera?

 

Tyson z USA zabolał prasę Springera?

Droga mojemu sercu Pani ! -  Powstanie Warszawskie nie było i nie będzie w stylu psychologii usypiania i zagłaskania rzeczywistości - "miło i przyjemnie". NEWER!

. Było krwawo. brutalnie, nieludzko, a towarzyszyło temu złowieszcze bestialstwo rozkazów wydawanych w językach rosyjskim, ukraińskim, niemieckim. Wspomnienie po wsze czasy napawa grozą ludzi , którzy uszli z życiem z tego piekła na ziemi. Znani ludzie  w USA , m.in. Tayson mówi o Powstaniu Warszawskim i o tragedii Polski. - Historia prawdziwego skandalu ukrywa się w czerwonych publikacjach w NYT i lansowanych przedrukach GW z poprzednich lat. Tam jedynym powstaniem był bunkier Żydowskiej Organizacji Bojowej. W USA o Powstaniu Warszawskim mówiły media tylko jako o Powstaniu w Dzielnicy Żydowskiej w 1943 roku.  Były trzy powstania ...i skandalem jest to, że inteligencja pamięta tylko o ofiarach 150 000 Polaków w Warszawie. Była usiana ogromnymi stratami "Akcja Burza". Było Powstanie Zamojskie 1942-1943 przeciw Holokaustowi Narodu Polskiego - wygrane przez AK i BCH. - I było powstanie w Getcie Warszawskim.  Tayson w zakupionym klipie  jest też skandalem dla prasy i mediów płatnych, którym długoterminowym działaniom ostateczny cios zadała prelekcja Prezydenta Stanów Zjednoczonych w Warszawie.  Obaliła stereotypy głoszone w mediach zachodnich przez czerwoną zarazę Łubianki . Nie mieszałbym redaktorze doraźnych spraw politycznych i społecznych z tragedią ludzi zamkniętych w płonących budynkach 1944. Bo za tej pana ukochanej władzy, ślepej na ludzi,  powstańców wyrzucano z grabionych lokali w Warszawie.

Pozdrawiam Springera. „Skazany za gwałt Tayson”?

  A gdzie są skazani za masowe gwałty i zbrodnie oficerowie niemieccy tego okresu. ?!!
Odpowiedź: Są szanowanymi burmistrzami pięknych miast niemieckich i udziałowcami wielkich korporacji. Proszę panie redaktorze coś o tym napisać. Chętnie zobaczę Pana szybki wyjazd z redakcji… w poszukiwaniu bankierów ułatwiających zakup nieruchomości i tytułów prasowych za brudne pieniądze .

Za wierność dzieciom specjalnej troski dziękuję. Odwołać się tu bezpośrednio do nazwy czasopisma nie mogę, ponieważ wykupiono nazwę mojej Ojczyzny Rzeczypospolitej za bardzo duże pieniądze. Sam pracuję z takimi dziećmi i nie stać mnie na włóczenie się po sądach niemieckich, austryjackich lub oddalonych o tysiące kilometrów korporacji lansujących wygodne tezy… . Oczywiście za odpowiednie granty.
TEKST(…..)
Nie opublikowany ze względu na ® i (M)

Wolność prasy po betońsku: Nur fur many!

RYPLEY

Droga mojemu sercu Pani !
 - Powstanie Warszawskie nie było i nie będzie w stylu "miło i przyjemnie". NEvER! .
 Było krwawo, brutalnie, nieludzko, złowieszczo. Bestialstwo rozkazów w językach rosyjskim, ukraińskim, niemieckim po wsze czasy napawa grozą ludzi , którzy uszli z życiem z tego piekła na ziemi. Znani ludzie  w USA , m.in. Tyson mówi o Powstaniu Warszawskim i o tragedii Polski i Polaków. Historia prawdziwego skandalu ukrywa się w NYT i przedrukach GW z poprzednich lat zwłaszcza, wczesnej komuny medialnej. Tam jedynym powstaniem był bunkier Żydowskiej Organizacji Bojowej, a to jest tylko część prawdy. Potwierdzał to Marek Edelman . Nie było w prasie wiadomości o udziale AK w dostarczaniu medykamentów, broni, linii ewakuacyjnych i fizycznym udziale żołnierzy podziemia. - W USA o Powstaniu Warszawskim mówiły media tylko jako o Powstaniu w Dzielnicy Żydowskiej w 1943 roku.  Były trzy powstania ...i skandalem jest to, że inteligencja polska pamięta tylko w publikacjach o ofiarach 150 000 Polaków w Warszawie. Była też na terenie całej Polski usiana ogromnymi stratami "Akcja Burza". Było Powstanie Zamojskie przeciw Holokaustowi Narodu Polskiego - wygrane przez AK i BCH. - I było powstanie w Getcie Warszawskim 1943 roku.  Tyson w zakupionym klipie  jest też skandalem dla prasy i mediów płatnych, którym ostateczny cios zadała prelekcja Prezydenta Stanów Zjednoczonych w Warszawie.  Obaliła urabiane stereotypy głoszone w mediach zachodnich przez czerwoną zarazę za pieniądze Łubianki . Nie mieszałbym redaktorze doraźnych spraw politycznych i społecznych z tragedią ludzi zamkniętych w płonących budynkach 1944.

Pozdrawiam redaktorów Springera.

 

Jurand ze Szczecina - 1944 PAMIĘTAM

 

FACEBOOK RECENZENTEM I NARZĘDZIEM IV WYDZIAŁU UB WOBEC OBROŃCÓW ŻYCIA W SZCZECINIE ?

W dniu dzisiejszym nastąpił największy w historii dzienny spadek wartości facebook o 18 mld dolarów.. Giełda pokazała miejsce w szeregu, czy raczej użytkownicy zorientowali się w wybiórczym przekazywaniu informacji przez wyspecjalizowane gangi opłacane przez fundacje Sorosa ?
W zbiegi okoliczności wierzyła moja ciocia wegetarianka, gdy została potajemnie zeswatana z gajowym, zapalonym myśliwym, łasuchem na krwiste, i koneserem tatara. Żyli długo i szczęśliwie. Ona szła na poranną mszę, a on w tym czasie wracał i sprawiał upolowanego dzika w budyneczku gospodarczym. Po powrocie ciocia roznosiła dojrzałe mięso z poprzednich odstrzałów do potrzebujących. Tak spełniała się w swoim miłosierdziu. Wujek był szczęśliwy, a ciocia mogła gderać na mięsożerne towarzystwo. Też miała swoje miejsce i swoja rolę w życiu.

Może jednak saneczkujące damy pod wałami, czy na placykach Szczecina, mają aż tak duży wpływ na największy portal w USA? - Wątpię. Tam pani Clinton ukazała się ostatnio w blaskach kamer. Znalazły się fundusze dla grup (przemysłu ciężkiego i banków), które uciszył , a raczej wyprowadził z salonów na ulice USA wynik wyborów?

Dorabianie do pensji, czy zarobek dla studentów w agencjach ?


Raczej buszujące pod oknami wynajęte grupki aktywistów, dobrze wyposażone w sprzęt elektroniczny, zagłuszające stacje Radio Maryja ( tu wystarczy postkomunistyczny sposób - iskrownik w podstawionym samochodzie, dostosowany do aparatury radiowej… i nie usłyszysz słowa z kazania lub wiadomości, dawniej dziadkowie z tzw. 3 i 5 wkradali się do kościoła, i w głośnikach wkładali mocny elektromagnes. -Na określony czas wyłączano prąd, dziś montują urządzenia w sieci elektrycznej nastawione na określoną częstotliwość). - Może też być grupa płatnych hakerów lub trolli. Wchodzą w grupę jako te szare wilki i blokują całe zespoły aktywnych użytkowników. Tworzą strony widma. Nikt tego nie kontroluje. Dane i kontakty wyłączyć może manipulant o wysokim ego , który chce być wyłącznym guru grupy. Obserwuję zwłaszcza wypożyczone profile z odwróconymi dzieciakami, ale z fachowymi wypowiedziami dawnego UB z IV wydziału zwalczania kościołów. Napuszczanie ludzi na siebie i na pogłębianie rozłamu. Trollowanie: dawniej ubecka inwigilacja. Usłużne każdej władzy. Nawet kierownikowi pasmanterii ...do manipulowania w środowisku pracy.

fot. Monika Bilska

Radio Maryja

Może rodzić się obawa, że przyjdą czasy, w których nie będzie można powiedzieć „nienarodzone dziecko” czy pokazywać jakichkolwiek wartości związanych z człowiekiem poczętym. To cenzura nieco inna niż za komuny, ale również cenzura. Istnieje wielkie niebezpieczeństwo zawładnięcia wizji świata, mentalności, przestrzeni internetowej przez jakąś opcję, np. polityczną – akcentował ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacji Małych Stópek, podczas rozmowy z portalem Radia Maryja.

Portal społecznościowy Facebook po raz kolejny zablokował stronę Fundacji Małych Stópek ze Szczecina, która działa na rzecz obrony dzieci nienarodzonych. Wszystkie posty, które zawierały link odsyłający do internetowej strony Fundacji – były w czwartek usuwane uważając je za „niebezpieczne”.

Ks. Tomasz Kancelarczyk odnosząc się do działań administratorów portalu powiedział, że Facebook nie jest portalem z wartościami i nie ma tam wolności słowa. To, co wiąże się z wartością życia człowieka nie jest przez ten portal promowane i w bardzo prosty sposób może być blokowane – mówił

– Według Facebook’a za groźne, niestosowne czy niebezpieczne jest uważana np. fotografia nienarodzonego dziecka. Ostatnio usunięto nam wszystko, co było związane z plastikowymi modelami przedstawiającymi dzieci nienarodzone w 10. tygodniu życia. Za pomocą tego portalu społecznościowego poprosiłem o pomoc wolontariuszy w przygotowaniu 28 tys. modeli dziecka nienarodzonego „Jaś” do wysyłki na Maltę. Na zdjęciu trzymałem model „Jasia”, pokazane też były osoby, które już zgłosiły się do pomocy. To wystarczyło, by pod postem pojawił się masowy „hejt” i oburzenie tych, którzy zarzucają nam nieprawdę i twierdzą, iż dziecko w 10. tygodniu od poczęcia nie jest człowiekiem. To wystarczyło, aby zablokować niewinny post o charakterze edukacyjnym (…). Dzisiaj stało się to ze wszystkimi wpisami, które odsyłały do strony internetowej Fundacji Małych Stópek. To bardzo ważny link, gdyż na tej stronie znajdują się ważne informacje aktualnych wydarzeń prowadzonych przez Fundację lub przekierowanie na możliwość płatności i pomocy materialnej kobietom w ciąży. Wszystkie wpisy zostały zablokowane jakoby to był spam – poinformował prezes Fundacji Małych Stópek.

Rozmówca portalu Radia Maryja wskazał, iż nie sposób zrezygnować z tej formy komunikacji, gdyż statystyki pokazują, że 90 proc. będących na portalach społecznościowych korzysta właśnie z Facebook’a. Zaznaczył, że blokowanie wartościowych treści to wielkie niebezpieczeństwo nie tylko dla obrońców życia, a możliwości zablokowania cenzurowania powinny jak najszybciej dojść do skutku.

– Obecnie w Polsce Facebook nie ma alternatywy w postaci portali, które miałyby tak duży zasięg docierania z informacją. Trzeba być blisko ludzi, a większość dziś posługuje się Facebook’iem, więc staramy się do nich docierać tą drogą komunikacji. Jest to dla nas skuteczne. Ostatnio miała miejsce akcja „Głosu Szczecińskiego” głosowania na kobietę roku. Jedną z nominowanych była Danuta Szyksznian-Osowska – patriotka, kombatantka, działacz Armii Krajowej. Być może w większości dzięki Facebook’owi mogliśmy przekazywać o niej wiadomość, a dzięki temu została zablokowana promocja osoby Danuty Leszczyńskiej, byłej pracownicy SB. Internet, portale społecznościowe to pole, którego nie można zaniedbać. Mam prawo tam być jako człowiek z wartościami, w szczególności wartościami życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci – akcentował kapłan.

Dzięki interwencji wielu osób poprzez Facebook’owy apel, który został wystosowany do administracji – strona Fundacji Małych Stópek została przywrócona. Jednak działacze pro-file wciąż muszą się pilnować, by udostępniane treści nie były uznawane za niewłaściwe, a tym samym blokowano ich starania na rzecz nienarodzonych. Ks. Tomasz Kancelarczyk zauważył, iż „pokazanie zdjęć maltretowanych zwierząt – z całą słuszną naganą – nie jest blokowane, a wizerunek dziecka po aborcji – nawet nierozerwanego dzieciątka, tylko takiego, które widać, że się urodziło i jest to człowiek – jest hamowane”.

– Słuszna wydaje się propozycja przedstawiona przez poprzednią minister cyfryzacji, Annę Strężyńską, aby była możliwość odwoływania się do sądów w Polsce w sprawach spornych. Obecnie w sprawach sądowych trzeba odwoływać się aż do Stanów Zjednoczonych. Wystarczy, że ktoś „na górze” będzie takiej, a nie innej opcji wartościowej, albo bezwartościowej, i da „prikaz”, że osoby, które klikają w takie, a nie inne strony, zatrzymują się przy takich, a nie innych sprawach internetowych – mają dostawać mniejszą skuteczność działania. Mogę klikać, wysyłać informacje, statystyki mi pokażą, że strona Fundacji Małych Stópek ma dużą oglądalność, a tak naprawdę nie będzie to miało odzwierciedlenia w rzeczywistości. Trzeba mieć na uwadze, że istnieje wielkie niebezpieczeństwo zawładnięcia wizji świata, mentalności, przestrzeni internetowej przez jakąś opcję, np. polityczną – zaznaczył ks. Tomasz Kancelarczyk.

Rozmówca portalu Radia Maryja zwrócił uwagę, że możemy obudzić się w świecie zamkniętym na wartości, gdzie nie będzie można pokazywać nic dobrego. Nie jest to błaha sprawa, a wielkie niebezpieczeństwo – oznajmił.

– Może rodzić się obawa, że przyjdą czasy, w których nie będzie można powiedzieć „nienarodzone dziecko” czy pokazywać jakichkolwiek wartości związanych z człowiekiem poczętym. Proste wyrażenia mogą być rugowane z takich środków komunikacji. Jest to niebezpieczne. To cenzura, nieco inna niż za komuny, ale również cenzura. To wielkie zagrożenie – podkreślił ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacji Małych Stópek.

Monika Bilska/RIRM

Zestawił i skomentował aktywność akywistów z facebooka: Jurand ze Szczecina

Prawo prasowe. - Prawo do rozpowszechniania i komentowania informacji w demokratycznym społeczeństwie? - Informacja o nas pod kluczem biznesu i dominium politycznej poprawności. - Wszak chłopem folwarcznym jest dziś obywatel zamknięty w skansenie, który za cudze pieniądze urabia monopolista i bigamista ideologiczny. - Bigamista? - Tak! - Żeni się z kapitałem spod ciemnej gwiazdy, a egzystuje pasożytniczo na demokracji. - Pytanie jest aktualne. - Czy zamieszczanie informacji o znaczeniu egzystencjonalnym dla wolności słowa jest w tej nowej ustawie zagwarantowane? - Korzystanie z podsłuchu i inwigilacji jest sztuką dziennikarską w służbie społeczeństwu? Pod dyktatem bosa i jego finansów ten sposób zdobywania informacji staje się mobbingiem i wywiadem! Jest poza kontrolą społeczeństwa! W tej konfiguracji warsztat dziennikarski nie służy człowiekowi ( jeśli kiedykolwiek służył), a podmiotem staje się zysk. Reklama - newsa dźwignią, a młot newsa - wyrokiem kanali na gospodarstwo Orwella! Orwella jako niezależnego, demokratycznego socjalisty, a zarazem demistyfikatora lewicowych złudzeń i stereotypów. - Jurand ze Szczecina - AT-ACTA

CYTAT ELEKTRONICZNEGO WYDANIA ONET

Co zmieniają przepisy? Komentuje Jacek Wojtaś

  • Art. 11 nadaje wydawcom prasowym takie same prawa, jakie już mają producenci muzyki, filmów, gier i programów komputerowych oraz nadawcy radiowi i telewizyjni
  • To rozwiązanie korzystne dla całej branży, szczególnie dla małych i średnich wydawców, których nie stać na walkę przed sądem z gigantami technologicznymi dla wyegzekwowania ochrony swoich praw - pisze Jacek Wojtaś, koordynator ds. europejskich, Izba Wydawców Prasy
  • W budzącym największe kontrowersje art. 13 chodzi o zwalczanie piractwa, dokładniej – o wzmocnienie twórców
  • Ekspert podkreśla, że regulacje ochronne wprowadzono już w Niemczech i Hiszpanii i – wbrew kolejnym mitom – okazało się, że nie zrujnowały rynku

Artykuł 11 przewiduje wprowadzenie prawa pokrewnego dla wydawców prasy, na podstawie którego wydawcy mają dostawać rekompensaty za cyfrowe wykorzystanie materiałów prasowych. Prawo pokrewne ma za zadanie chronić nakłady, jakie ponieśli wydawcy – producenci materiałów prasowych - na powstanie treści, nakłady, bez których w gazetach, czasopismach i na prasowych portalach informacyjnych w ogóle nic by się nie ukazało. Są to zarówno honoraria dziennikarzy, fotografów, grafików, ale także normalne koszty utrzymania redakcji, inwestycje w sprzęt i nowe technologie itp. Dodatkowo prawo pokrewne dla wydawców prasy ma naprawić zachwianą obecnie równowagę rynkową – giganci technologiczni narzucają warunki niekorzystne dla wydawców, wykorzystując materiały prasowe i nie ponosząc kosztów ich wytworzenia, sprzedają reklamę i zbierają dane o użytkownikach, które później też komercjalizują.

REKLAMA

Art. 11 nadaje wydawcom prasowym takie same prawa, jakie już mają producenci muzyki, filmów, gier i programów komputerowych oraz nadawcy radiowi i telewizyjni. Nie wprowadza się więc nadzwyczajnych przepisów, ale naprawia istniejącą lukę. Oczywiście nowe przepisy nie spowodują, że portale internetowe zostaną zamknięte lub żeby zakazać im działania – chodzi to, by podzieliły się one zyskiem z korzystania z materiałów prasowych z ich producentami i twórcami, czyli wydawcami i dziennikarzami. To rozwiązanie korzystne dla całej branży, szczególnie dla małych i średnich wydawców, których nie stać na walkę przed sądem z gigantami technologicznymi dla wyegzekwowania ochrony swoich praw.

W budzącym największe kontrowersje art. 13 chodzi o zwalczanie piractwa, dokładniej – o wzmocnienie twórców. Zgodnie z przepisem, platformy umożliwiające internautom zamieszczanie utworów podlegających ochronie prawa autorskiego i zarządzające takimi treściami, będą zobowiązane do zawarcia umów licencyjnych z twórcami lub producentami tych utworów. Dzięki temu twórcy i producenci będą mogli uzyskać stosowne wynagrodzenie, a użytkownicy dalej dzielić się plikami na platformie, bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych. Rozwiązanie zaproponowane w dyrektywie związane jest z brakiem jednoznacznego określenia statusu niektórych platform cyfrowych. To umożliwiło właścicielom tych platform zbudowanie przynoszących olbrzymie zyski modeli biznesowych bazujących na treściach generowanych przez użytkowników przy jednoczesnym pogwałceniu prawa do wynagrodzenia należnego twórcom, producentom i innym właścicielom praw. Skala naruszeń praw autorskich jest olbrzymia, dlatego tak ważne jest stworzenie mechanizmów, które z jednej strony będą chronić twórców, a z drugiej zapewnią swobody użytkownikom platform. Chodzi o zamknięcie tzw. "luki wartości" (ang. value gap), czyli dysproporcji, jaka występuje pomiędzy zyskami wspomnianych platform a wynagrodzeniami twórców i producentów.

Stanowisko Komisji Prawnej ws. dyrektywy

20 czerwca eurodeputowani z parlamentarnej Komisji Prawnej przyjęli stanowisko co do projektu dyrektywy. Tymczasem jednak projekt dyrektywy wywołał wiele skrajnych reakcji różnych uczestników rynku, nie tylko globalnych dostawców treści internetowych, ale i pojedynczych redakcji i dziennikarzy. Opinie wahają się od poparcia dla idących z duchem zmian technologicznych nowych przepisów, aż po wieszczenie śmierci internetu i działających w nim mediów albo zniszczenia wolności słowa. Okazuje się jednak, że ani jedna, ani druga strona praktycznie nie posługuje się konkretnymi argumentami, opartymi na treści projektu dyrektywy. Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzyszenie "Kreatywna Polska" reprezentujące twórców, wykonawców i producentów treści (muzyki, filmów, książek, prasy) przygotowały rzetelny i faktograficzny materiał wyjaśniający istotę nowych przepisów i obalający błyskawicznie zbudowane wokół nich mity.

Nic, o co zabiegają twórcy i producenci, w przypadku prasy – dziennikarze i wydawcy, nie będzie miało wpływu na dostęp czytelników do treści ani dzielenie się linkami na portalach społecznościowych czy też w wiadomościach wysyłanych do przyjaciół i rodziny za pomocą aplikacji czy wiadomości e-mail. Nie zmienią się także rozwiązania umowne wydawców ustalone z dziennikarzami, fotoreporterami i innymi współpracownikami.

Co na to przeciwnicy dyrektywy?

Przeciwnicy nowych przepisów podnoszą m.in. że na ich wprowadzeniu ucierpią konsumenci, gdyż wiadomości i treści nie będą przenoszone na różne platformy, więc znajdowanie ich będzie bardzo trudne lub uciążliwe. Ale w rzeczywistości wydawcy udostępniają swoje treści na wszystkich platformach dostępnych na dowolnym urządzeniu. Doceniają fakt, że konsumenci korzystają z łatwego dostępu do treści, zarówno na stronach internetowych wydawców, jak i na portalach społecznościowych czy w wyszukiwarkach, gdzie gromadzone są wielorakie źródła treści. Na proponowanych rozwiązaniach skorzystają na tym nie tylko konsumenci, ale także podmioty gospodarujące treściami prasowymi, a także wydawcy, korzystający ze zwiększonego ruchu, wpływów z reklam, a w niektórych przypadkach z opłat subskrypcyjnych.

Oczywiście, wyszukiwarki i platformy mediów społecznościowych są ważnymi partnerami dla organizacji informacyjnych i ruch przez nie wywoływany przynosi korzyści. Obecny system nie uwzględnia jednak wartości, jakie strony trzecie czerpią z treści, których powstanie sfinansowali wydawcy. Bez uczciwego udziału w przychodach, które inni czerpią z wykorzystywania treści wydawców, dalsze finansowanie wysokiej jakości dziennikarstwa stanie się dla wydawców ekonomicznie nieopłacalne i nierealne do utrzymania. Innymi słowy, to właśnie brak stosownych regulacji może doprowadzić do narastania problemów mediów i spowodować dalszą degradację środowiska.

Niezależna, wolna prasa wspierająca różnorodność i podtrzymująca demokrację nie będzie mogła przetrwać długo bez generowania przychodów. Wolna i niezależna prasa może istnieć jedynie wtedy, gdy dysponować będzie przychodami pozwalającymi na opłacanie dziennikarzy, fotoreporterów, współpracowników zewnętrznych oraz na finansowanie ich szkoleń oraz zapewnienie im bezpieczeństwa. Dziś wymogi te są w coraz większym stopniu zagrożone, głównie z powodu spadku przychodów ze sprzedaży prasy drukowanej, których nie rekompensują wpływy z wydań elektronicznych, mimo iż odnotowujemy wzrost ich czytelnictwa.

Wyszukiwarki internetowe oraz inni dystrybutorzy udostępniają użytkownikom treści wydawców bezpłatnie, bez inwestowania w ich produkcję, utrudniając jednocześnie wydawcom pobieranie opłat za korzystanie z tych samych treści bezpośrednio od użytkowników. Znaczące jest również zmniejszenie się wpływów z reklam. Większość przychodów z reklam wędruje teraz bezpośrednio do wyszukiwarek internetowych i sieci społecznościowych, przyciągających duże grupy użytkowników. W efekcie nieuprawnione i niewynagradzane i na wielką skalę wtórne wykorzystywanie treści wydawców stanowi groźny problem.

Obecnie nawet duże korporacje medialne nie mogą wynegocjować uczciwych rozstrzygnięć z graczami dominującymi na rynku internetowym. Nowa regulacja prawa pokrewnego wydawców może zapoczątkować wyrównywanie tej asymetrii i ułatwić w przyszłości wszystkim wydawcom – bez względu na wielkość ich firm – kapitalizację i uczciwy udział w wartości tworzonych przez nich treści. Wydawcy będą mieli także możliwość odstąpienia od tych praw lub zarządzać nimi indywidualnie lub zbiorowo, jeśli sami tak zdecydują. Czyli nie ma niebezpieczeństwa, że nowe przepisy ugodzą małych wydawców, wręcz przeciwnie – będą ich także chronić.

Prawo pokrewne wydawców prasy nie ma nic wspólnego z podatkiem, ani też bezpośrednio z jakąkolwiek indywidualną firmą. Dotyczy jedynie konkretnego modelu odnoszenia korzyści z wykorzystywania treści wydawców, bez jakichkolwiek kosztów wyprodukowania tych treści czy wypłaty wynagrodzenia lub rekompensat za ich wykorzystywanie.

Sytuacja w innych krajach UE

Regulacje ochronne wprowadzono już w Niemczech i Hiszpanii i – wbrew kolejnym mitom – okazało się, że nie zrujnowały rynku. W Niemczech największa firma oferująca usługi wyszukiwania i wyświetlania wiadomości prasowych wykluczyła z obiegu internetowego strony pochodzące od innych wydawców, chyba że ci zgodzili się na ich bezpłatne wykorzystanie. Wydawcy zgodzili się warunkowo, bo czekają na rozstrzygnięcie sporu między reprezentującą ich organizacją zbiorowego zarządzania VG Media, która miała pobierać stosowne opłaty w ich imieniu od wyszukiwarek i agregatorów treści, a Google. Sprawy przed niemieckimi sądami – jedna o naruszenie przepisów ustawy o prawie autorskim, druga – antymonopolowa, zarzucająca Google nadużywanie swojej pozycji rynkowej, są w fazie apelacji. Jeśli wyrok będzie korzystny dla wydawców, wielu z nich zapowiedziało cofnięcie zgody i konsekwentną egzekucję przysługującego im prawa.

W Hiszpanii, w związku z decyzją Google o zamknięciu usługi Google News, ruch na stronach wydawców początkowo zmalał, ale już trzy miesiące później zaczął systematycznie rosnąć. Czytelnicy-użytkownicy internetu zapewne wchodzą teraz na strony wydawców bezpośrednio poprzez wpisanie właściwego adresu do przeglądarki internetowej, dzięki czemu wydawcy nie tylko czerpią przychody z zamieszczanych reklam, ale dodatkowo uzyskują także wartościowe informacje o użytkownikach, co przełożyć się może na dodatkowe przychody. Jedyną trudnością hiszpańskiego rozwiązania były początkowo nieustalone stawki, które miały być pobierane od agregatorów treści. Problem ten został jednak już rozwiązany, a organizacja zbiorowego zarządzania CEDRO reprezentująca hiszpańskich wydawców podpisuje już umowy z agregatorami treści i zbiera wynagrodzenia dla wydawców.

Prawo pokrewne wydawcy będzie podobne do praw pokrewnych już od kilkunastu lat z powodzeniem wykorzystywanych przez nadawców oraz producentów utworów muzycznych i filmów, których ukończone utwory są w całości chronione. Nawiasem mówiąc, od 1991 roku ochroną prawami autorskimi objęte są w UE programy i gry komputerowe. Co więcej, to firmy, których pracownicy tworzą te programy i gry, mają wszystkie prawa do stworzonych utworów i pełną kontrolę nad tym, jak owe prawa są zarządzane i egzekwowane, dokładnie tak, jak w przypadku producentów filmów czy nadawców. Żaden z użytkowników internetu nie kwestionuje konieczności płacenia za programy, gry czy ich rozszerzenia. Dlaczego zatem kwestionuje się płacenie za treści prasowe, których wyprodukowanie tak samo kosztuje?

Prawo pokrewne wydawcy nie zdławi innowacyjności. Przeciwnie, pomoże otworzyć nowe możliwości. Klaryfikacja prawa na poziomie UE poprawi pozycję przetargową wydawców prasy, jeśli chodzi o wykorzystywanie ich utworów przez strony trzecie. Więcej pewności prawnej na poziomie UE pomoże w stymulowaniu inwestycji oraz zwiększy możliwości opracowywania nowych produktów, co korzystne będzie także dla czytelników.

W ciągu ostatniej dekady wydawcy przeszli od świata analogowego do cyfrowego, wprowadzając wiele innowacji i odnotowując ogromny wzrost popularności i liczby odbiorców. Przystosowali się do epoki cyfrowej, a liczba pracowników technicznych dorównuje obecnie liczbie pracowników redakcyjnych. Wydawcy dostosowali swoje modele biznesowe do nowych potrzeb sprzedawania publikacji czytelnikom oraz zapewniania reklamodawcom przestrzeni reklamowej w nowym środowisku cyfrowym. Jednak masowa eksploatacja ich treści przez strony trzecie, bez wcześniejszej autoryzacji i wynagrodzenia, utrudnia wydawcom finansowanie niezależnego dziennikarstwa. Dlatego kluczowe jest, aby unijny system praw autorskich dostosować do dzisiejszych realiów i skorygować poprzez wprowadzenie prawa pokrewnego wydawcy. I w całej dyskusji nie chodzi o żadną konkretną firmę tylko o model biznesowy oparty o wykorzystywanie treści i utworów, komercjalizowanie ich, bez ponoszenia kosztów ich wytworzenia.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/wikipedia-wylaczona-to-protest/b5qckey

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/wikipedia-wylaczona-to-protest/b5qckey

Indianie nie mogli uwierzyć , że biały człowiek ukradnie im Ziemię. I już żyją od 100 lat w rezerwatach na łasce i niełasce chciwych korporacji. W Warszawie ktoś chce przejąć w prywatne ręce sieci wodociągowe. Jutro wybuchnie wojna o skradzione chmury między Izraelem a Iranem... . I proponuję przeczytać "Redutę Ordona" Adama Mickiewicza. Inteligencjo i spindoktorzy - zapraszam na film , pt.: "Walka o ogień".


Wikipedia wyłączona. To protest

 

dzisiaj 15:11

 

Dziś kilka minut po godz. 15 polska Wikipedia została wyłączona na 24 godziny na znak protestu przeciwko dyskutowanym w Parlamencie Europejskim zmianom w prawie autorskim - informuje stowarzyszenie Wikimedia Polska.

 

 

"4 lipca o godz. 15:00 społeczność polskojęzycznej Wikipedii zdecydowała się na zaciemnienie całości współtworzonej przez wolontariuszy wirtualnej encyklopedii na 24 godziny. W tym czasie będzie ona niedostępna zarówno dla czytelników, jak i edytorów" - czytamy w informacji.

 

Foto: wikipedia.pl

 

Decyzję ta - jak czytamy w komunikacie - jest wyrazem protestu wolontariuszy i wolontariuszek tworzących sieciową encyklopedię przeciwko dyskutowanym w Parlamencie Europejskim propozycjom zmian w prawie autorskim.

 

"Europarlamentarzyści w głosowaniu 5 lipca mają zdecydować, czy zaproponowany tekst dyrektywy procedować na posiedzeniu plenarnym, czy pozostawić do decyzji komisji JURI" - czytamy w komunikacie. Czytaj więcej: Dlaczego unijna dyrektywa budzi kontrowersje?

 

Zdaniem wikipedystów proponowane zmiany w dyrektywie prawnoautorskiej stanowią zagrożenie dla otwartości internetu i możliwości swobodnego dzielenia się wiedzą w internecie.

 

"Dlatego stoimy na stanowisku, że właściwe będzie procedowanie przedmiotowej dyrektywy plenarnie, co umożliwi podjęcie dyskusji, naniesienie poprawek i uchwalenie dobrego prawa" - napisano w komunikacie stowarzyszenia Wikimedia Polska.

 

Chodzi o projektowaną dyrektywę unijną o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Ma ona zmienić zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Cel to m.in. walka z piractwem. Zaproponowany przez Komisję Europejską projekt przewiduje m.in., że platformy takie jak Google, YouTube czy Facebook będą musiały systematycznie skanować udostępniane przez ich użytkowników treści wideo czy muzykę pod kątem przestrzegania praw autorskich.

 

"Protest wikipedesytów dotyczy artykułów 11 i 13, które zdaniem twórców Wikipedii znacznie utrudnią działanie sieciowej encyklopedii. Wikimedia Foundation, organizacja non-profit stojąca za Wikipedią, w poście autorstwa Eileen B. Hershenov przestrzega, że wprowadzenie dyrektywy w jej aktualnym kształcie znacznie zawęzi ilość swobodnie dostępnych w Internecie treści, a spodziewane koszty wprowadzenia mechanizmów filtrowania treści spowodują zamknięcie mniejszych dostawców treści, których nie będzie stać na zaimplementowanie wymuszonych przez dyrektywę mechanizmów" - przekonują działacze Wikimedia Polska w przesłanym komunikacie.

Unio Europejska D(Y)MOKRATYCZNA.

 

Dla koneserów proponuję wiersz "Ludożercy" Mirona Białoszewskiego".

Dla biznesmenów i noworyszy, cieniasów i wykształciuszków, pazernych i koszernych, z radia i ambony, urzędujących w gettach bogatych dzielnic, proponuję wiersz Juliana Tuwima, pt.: " Pocałujcie mnie...". ! ( Eklekycznie i symbolicznie tęczowi ! )

 

Jurand ze Szczecina AT-ACTA

GÓRALSKA PRAWDA

GÓRALSKA PRAWDA

NADREDAKTORZY ACTA MOLESTUJĄ JĘZYKIEM LITERACKIM UE POMNIKI MARKSA I LENINA…?

NADREDAKTORZY MOLESTUJĄ JĘZYKIEM LITERACKIM W UE POMNIKI MARKSA I LENINA…?

Ulżyło staruszce Europie, po tym czarnym i czerwonym ukropie… .

CYTUJĘ. Parlament Europejski odrzucił stanowisko komisji prawnej PE dotyczące tzw. dyrektywy ACTA 2. Eurodeputowani będą ponownie obradować nad tym projektem dopiero we wrześniu. Prace nad dyrektywą o prawach autorskich, którą powszechnie określa się jako ACTA 2.0, będą kontynuowane na następnej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego we wrześniu. Oznacza to, że dyrektywa w swojej najdrastyczniejszej wersji nie wejdzie w życie już teraz. Cały czas istnieje jednak ryzyko, że najbardziej kontrowersyjne artykuły nr 11 i 13 zostaną utrzymane. O zagrożeniach z tym związanych informowało w ostatnich dniach wielu ekspertów zajmujących się regulacją internetu. „Aktualna treść dyrektywy nie aktualizuje prawa autorskiego w Europie i nie promuje uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim, a zagraża wolności online i tworzy przeszkody w dostępie do Sieci. Wprowadza nowe ograniczenia, filtry i restrykcje. Jeżeli propozycja zostanie przyjęta w obecnej formie, dzielenie się wiedzą encyklopedyczną w sieciach społecznościowych, czy znajdowanie artykułów w wyszukiwarkach może nie być możliwe. Wikipedia także będzie zagrożona” – pisali m.in. aktywiści z fundacji Wikimedia. PE reformuje prawo autorskie W środę 20 czerwca w Komisji prawnej w Parlamencie Europejskim przeprowadzono głosowanie dotyczące zmian w prawie autorskim. W ten sposób eurodeputowani chcą walczyć z piractwem. Głosowanie w Komisji prawnej PE wygrali zwolennicy wprowadzenia nowych regulacji stosunkiem głosów 15 do 10. Nie oznacza to jednak, że zmiany automatycznie wejdą w życie. Zanim nowe przepisy zaczną obowiązywać, zostaną przeprowadzone konsultacje z przedstawicielami wszystkich państw członkowskich. Zmiany w prawie autorskim wywołują wiele kontrowersji. Ich przeciwnicy twierdzą, że jest to koniec wolności w internecie i wprowadzenie cenzury. Z kolei zwolennicy wskazują na konieczność ochrony twórców i dostosowania przepisów do rzeczywistości cyfrowej. Co w praktyce może się zmienić? Najważniejsza zmiana dotyczy odpowiedzialności portali internetowych za to, co publikują użytkownicy. Portale będą zobowiązane do stworzenia specjalnych mechanizmów filtrowania treści. Z kolei art. 11 projektu zakłada wprowadzenie tzw. podatku od linków. Oznacza to, że właściciel danego portalu mógłby zażądać opłaty za opublikowanie choćby najmniejszego fragmentu swojego tekstu bądź zdjęcia. W myśl nowych przepisów dzielenie się linkami czy memami będzie mogło być uznane za złamanie prawa autorskiego. Utrudnione może zostać również wyszukiwanie tekstów. / Źródło: WPROST.pl

WNIOSEK O KONIA POLSKIEGO:

Aktor 1 (z kapelusza): - Kochani d(Y)mokraci, oswajamy was z uzdą i siodełkiem konia Przewalskiego !

Aktorka 2(z muszli suflera): - W dniu 20 czerwca do Europy ponownie powrócił Marks i zacumowała „komu-na za coś” z „cenzurą za nic".

Aktor 3 (Chór Nowoczesnych): Mordo(ch) ty moja, z monopolem na wiadomość.

Aktor 4 ( z okienka bankowego): Niewolniku płać za wolność swobodnego przepływu wiadomości między To-bim a Kun-ta-Kin-te!

Car (na tronie ze spłuczką): - W UE czerwony kur(s)or nadaje!

Piesek (szczeka do mikrofonu): – TU-Kasa. TU-Kasa. TU-Kasa.

Echo odźwiernego (z łubianki pełnej jeżyn i jagód, odpowiada dyszkantem) : - „Tu muł pasiasty". - "Odbiór na Kajmanach” !?

Martwa cisza...

Słychać Mszę Mozarta ...  i zapada ...pokój wieczny.

Taniec śmierci wolnego słowa w mgle i oparach .... .

Magbet z czarownicami (wróżą przyszłość ze skrzeku żabiego) : Pieje 3x jak kogut!

Macron (siedzi w ogromnym kapeluszu Napoleona): Protestuję! To insynuacja!

Koniec AKTU 2.

Jurand ze Szczecina AT-ACTA (2)

Pęd ku emeryturze z wiernym psem inflacji i postępującym poniżeniem ekonomicznym.

Pęd ku emeryturze z wiernym psem inflacji i postępującym poniżeniem ekonomicznym.

Artykuł dedykuję kolegom i koleżankom z bardzo dużym stażem, w wigilię moich … kolejnych urodzin.)

Zasady pensji minimalnej do zmiany. Resort rozpoczął szacunki, Polacy mogą więcej zarobić

Redaktor Money.pl : Mateusz Ratajczak

Elżbieta Rafalska oraz Stanisław Szwed. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej myśli o modyfikacji wynagrodzenia zasadniczego. Zbliżają się zmiany w wynagrodzeniu minimalnym. Ministerstwo rodziny i pracy szacuje, ile kosztowałaby mała rewolucja w wypłatach - wynika z informacji money.pl. Dodatki za staż, ciężkie warunki pracy i premie przestałyby się wliczać do pensji minimalnej. W efekcie pracownicy dostaliby wyższe wynagrodzenia. Jan pracuje w gminnym urzędzie od dekady. Ile zarabia? 2100 zł, czyli pensję minimalną. Ale na jego zarobki składa się wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 1900 zł i dodatek za staż w wysokości 200 zł. Jego główne wynagrodzenie nie przekracza zatem progu pensji minimalnej. Ale jest w pełni legalne. Obok Jana pracuje Jacek - w tym samym urzędzie, za taką samą stawkę. Jego wynagrodzenie? Również 2100 zł, ale wszystko dostaje w ramach pensji zasadniczej. I choć obaj dostają dokładnie taką samą pensję, to Jan czuje się oszukiwany. Bo jego dodatek jest tylko sposobem na wypłatę zgodną z przepisami, a nie jest podziękowaniem za wiele lat pracy w jednym miejscu i lojalność. I wbrew pozorom nie są to sytuacje jednostkowe, a częste przypadki. Zwłaszcza w jednostkach administracji publicznej, głównie w małych gminach. Gdy tylko pensja minimalna idzie w górę, to część dodatków idzie w górę. Po co? To oszczędność i utrzymywanie fikcji, że długoletnich pracowników dobrze się wynagradza. W końcu całkowite wyrzucenie dodatków stażowych byłoby odebrane przez pracowników nieprzychylnie.

Zobacz także: Na nic kombinacje pracodawców. Pracownik nie może zarabiać poniżej stawki minimalnej. Łatwiej to pokazać na przykładzie. Janowi należałoby się teoretycznie 2100 zł wynagrodzenia i jego 200 zł dodatku stażowego. W sumie miałby 2,3 tys. zł, zamiast wspomnianego 2,1 tys. zł. Jest różnica? Jest. Od dawna do biur poselskich zgłaszają się Polacy z poczuciem płacowej niesprawiedliwości. - Często dochodzi do niepokojącego zjawiska dyskryminacji płacowej, bo nowo zatrudniani pracownicy rzeczywiście otrzymują płacę zasadniczą na poziomie aktualnie obowiązującego najniższego wynagrodzenia, natomiast doświadczeni pracownicy z dużym stażem pracy pracują na stawce zasadniczej uplasowanej poniżej poziomu wynagrodzenia minimalnego, a różnicę pracodawca wyrównuje poprzez dodatek stażowy - to fragment jednej z poselskich interpelacji na temat zmian w wynagrodzeniu minimalnym. W sumie sprawą interesowali się posłowie z kilku regionów Polski. Tylko w tym roku do Sejmu wpłynęły pytania od kilku posłów. Identyczna sprawa, podobne historie, różne opcje polityczne. Problem ponad podziałami. O co chodzi? Zgodnie z konstrukcją ustawową minimalne wynagrodzenie za pracę nie ma charakteru jedynie wynagrodzenia zasadniczego. Jest to wynagrodzenie łączne za czas pracy w danym miesiącu. A więc poza tym elementem zasadniczym, uwzględnia premie, nagrody (wypłacane co miesiąc bądź za dłuższe okresy) i różne dodatki - za staż, za pracę w niesprzyjających warunkach, za pełnione funkcje kierownicze. Dopiero od ubiegłego roku do minimalnego wynagrodzenia nie liczą się dodatki za pracę w nocy. Do minimalnej nie wchodzą za to nagrody jubileuszowe, odprawy za przejście na emeryturę i ekiwalenty np. za pranie ubrań. Mówiąc wprost: minimalna pensja dotyczy całości wypłacanego wynagrodzenia wraz ze wszystkimi dodatkami. Może być tak, że składa się na nią element zasadniczy, dodatek za staż oraz nagroda za wyniki. Zobacz także: Płaca minimalna w 2019 roku. Rząd chce ją podnieść do 2220 zł To się niebawem może skończyć. Dlaczego? Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozważa zmiany polegające na wyłączeniu poszczególnych składników z kategorii minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jak wynika z informacji money.pl, resort jest w tej chwili na etapie opracowań wewnętrznych. Resort szacuje, jak taka zmiana wpłynęłaby na budżety przedsiębiorców. Projektu nie ma, choć w ministerstwie znana jest skala problemu. W grę wchodzi właśnie wyłączenia dodatku za wieloletnią pracę z pensji minimalnej. Rozważana jest również całkowita przebudowa pensji minimalnej - i jasne przyjęcie, że ma to być minimalne wynagrodzenie zasadnicze. Prace, choć na wstępnym etapie, potwierdza Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej w odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich. Z informacji money.pl wynika, że termin ich zakończenia nie jest jednak znany. Czytaj także: Przeciętne wynagrodzenie w Polsce niższe niż myślisz. PARP podała swoje dane Najniższe wynagrodzenie dotyczy osób zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy, czyli innymi słowy na pełnym etacie. Jest też kwotą brutto.

Koniec cytatu z maney.

Pytania. Jak zabezpieczy się byt starych, steranych pracowników przed czystkami wynikającymi z dodatkowego kosztu ?
- Problem pracodawcy, m.in. za przyczyną dodatku za staż, zwiększy poczucie bezpieczeństwa u pracowników i chęć wiązania się na dłużej z zakładem pracy?
– Prawdopodobne działanie pracodawców: Dodatek zniesiony, a efektem tego będzie wcześniejsza emerytura z kasy ZUS, zapewne wyższa i z pewnością regularnie wypłacana?
- Zniknie więź z zakładem pracy oparta na iluzorycznym dowartościowaniu ?
- A pies? - A deska? - A sęk? - A tartak? - A płaca …?

Wniosek. Kup sobie na emeryturę pudelka, takiego małego dupelka. Pies jest zawsze wierny będzie twe łzy lizał?!
- Warunek jest jednak egzystencjonalny…masz kość?
- Kuba! Jaką kość?!
- Jest las, jest tartak, jest rżnięcie, jest deska, jest sęk, po sęku jest dziura, i ty tam zaglądasz, i wszystko rozumiesz…to jest twoja trumna !
- A kość?
- Pies wierny, przez dziurę po sęku w desce trumny, oglądać będzie twoje kości … jak inni Lenina w Mauzoleum na Placu Czerwonym!
- Co mnie skorciło, aby podglądać sęk w dziurze budżetowej mojego przedsiębiorstwa…?!!

Artykuł dedykuję kolegom i koleżankom z bardzo dużym stażem, w wigilię moich …kolejnych urodzin.)

Jurand ze Szczecina

SIOSTRA - SANITARIUSZKA. BÓG HONOR OJCZYZNA

SIOSTRA - SANITARIUSZKA. BÓG HONOR OJCZYZNA

Hanna Chrzanowska, Inka , Irena Sendlerowa
Hanna Chrzanowska, Inka , Irena Sendlerowa

- PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE. - STRACONE JEDNO POKOLENIE ?

- MOŻE DOBRZE SIĘ STAŁO, ŻE ODERWANO MODEL NIEWOLNICY OD WSZECHWŁADNEGO I APODYKTYCZNEGO LEKARZA .
- JAK DALEKO JESZCZE PIELĘGNIARKOM DO MODELU WSPÓŁPRACOWNIKA I MODELU POKOLENIOWO WYZWOLONEGO STATUSU ZAWODOWEGO KOBIETY - ,tj. MŁODEJ I SAMOOREALIZUJĄCEJ SIĘ - CÓRKI, ŻONY , MATKI, BABCI, KOLEŻANKI, WSPÓŁPRACOWNICY…?
- GDZIE PANUJE ZAŚCIANKOWY FEUDALIZM, TAM Z NIEWOLNIKA NIE MA PRACOWNIKA?
- KTO JESZCZE PARZY W 2019 ROKU KAWĘ, I ŚCIELI ŁÓŻKO LEKARZOM PO NOCNYCH DYŻURKACH ... .

PO SWOIM CAŁONOCNYM DYŻURZE PRZY ŁÓŻKU KONAJĄCEGO PACJENTA ? - BYĆ MOŻE TO JUŻ PRZESZŁOŚĆ ! IDZIE MŁODE POKOLENIE I WYMIECIE FEUDALNE ŚMIECIE WRAZ Z PODWYŻKAMI PENSJI I MOŻLIWOŚCIAMI SAMOKSZTAŁCENIA W ZAGRANICZNYCH OŚRODKACH...?


Co z ratownikami i salowymi na umowach śmieciowych w spółkach z o.o. ?!


Co zrobiliśmy przez 29 lat dla wspólnego dobra ?

Jurand ze Szczecina

STRACHY NA LACHY ?!!

MŁODZI NADCIĄGAJĄ?! – CZEKA SPRAWA PŁAC DLA PIELĘGNIAREK. BEZ ZNIECZULENIA! DLACZEGO BRAKUJE CHĘTNYCH DO TEGO ZAWODU? (ZWYKŁY LUDZKI STRACH. JEŚLI TRAFI SIĘ NA ODDZIAŁ Z OBŁOŻENIEM 100 ŁÓŻEK NA 1 PIELĘGNIARKĘ I PRZEMĘCZONEGO I REZYDUJĄCEGO W KILKU SZPITALACH MŁODEGO LEKARZA…. .) SZPITAL W MIELCU KILKAKROTNIE URATOWAŁ MI ŻYCIE. – POZDRAWIAM I POLECAM PERSONEL. MŁODYM LEKARZOM I PIELĘGNIARKOM ŻYCZĘ PODWYŻKI I PROFESJONALNEJ (MŁODEJ) OPIEKI PRAWNICZEJ. JEST BOWIEM TAKA KLAUZLA O PRZEMĘCZENIU SKUTKUJĄCYM POŚREDNIM LUB BEZPOŚREDNIM ZAGROŻENIU DLA PACJENTÓW. I TO POWINIEN UWZGLĘDNIĆ RAPORT PROKURATURY. CZY KTOKOLWIEK CHCIAŁBY PIELĘGNIARKĘ DOZUJACĄ LEKI PO 32 GODZINACH NA DYŻURZE. NIEDOŻYWIONĄ, ZMĘCZONĄ, NIEWYSPANĄ, ROZDRAŻNIONĄ SYTUACJĄ RODZINNĄ I NIEDOCENIONĄ A NAWET WYKORZYSTYWANĄ DO CZYNNOŚCI PORZĄDKOWYCH PRZYNALEŻNEJ NIEOBECNEJ JUŻ SALOWEJ, REZYDUJĄCEJ W ZASTĘPSTWIE ZWOLNIONEJ SPRZATACZKI ?!! -  INNA SPRAWA< że="" problem="" narastał="" od="" 1979="" roku="">. NA ODDZIALE DZIECIĘCYM BYŁO KILKANASCIE PIELĘGNIAREK. Obecnie na 1-2 sale przypadała 1 pielęgniarka pełniąca liczne obowiązki = sekretarka+ salowa + sprzątaczka + zegarynka i budzik dla dyżurujących w swoim pokoju lekarzy. Do tego dochodzą zmiany nocne i zastępstwa na ostrym dyżurze a następnie własny dyżur.

PYTANIE - Gdzie tu jest czas i pieniądze na to, aby zrobić obiad, zakupy, odrobić z dzieckiem lekcje, pójść na wywiadówkę do szkoły lub wyjść z mężem do kina lub teatru? - STRACHY NA LACHY!

CYTAT: PAP Szpitale wstrzymują planowe przyjęcia pacjentów WIADOMOŚCI LOKALNE Wtorek, 3 lipca (14:30)

Trzy szpitale, w tym największy na Podkarpaciu - Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie - wstrzymały planowe przyjęcia pacjentów. Ich Szpitalne Oddziały Ratunkowe przyjmują tylko pacjentów w stanach bezpośredniego zagrożenia życia – poinformowano we wtorek na konferencji prasowej w urzędzie marszałkowskim. Dyrektor szpitala wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie Krzysztof Bałata : Taka sytuacja jest spowodowana tym, że personel medyczny tych placówek, głównie pielęgniarki, nie przyszedł do pracy i przedstawił zwolnienia lekarskie. Chodzi o szpitale: Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie, Wojewódzki Szpital im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu i szpital powiatowy w Mielcu. Działalność szpitali paraliżują zwolnienia.

Jak podała we wtorek wojewoda podkarpacka Ewa Leniart na wspólnej konferencji prasowej z marszałkiem województwa Władysławem Ortylem, w szpitalu wojewódzkim nr 2 do pracy w poniedziałek nie przyszło 186 pielęgniarek na 905 zatrudnionych, 116 położnych i 85 fizjoterapeutów; w Tarnobrzegu do pracy nie przyszło 70 pielęgniarek na 364 zatrudnione. Natomiast w szpitalu powiatowym w Mielcu od piątku nie stawiło się 135 pielęgniarek na 437 zatrudnionych. Wszyscy ci pracownicy przedstawili zwolnienia lekarskie. Marszałek Ortyl poinformował, że zwolnienia są w zdecydowanej większości na trzy dni. W szpitalach w Rzeszowie i Tarnobrzegu "ta liczba dziwnych zwolnień lekarskich utrzymuje się od 2 lipca na poziomie stałym, ale paraliżuje na tyle pracę szpitali, że muszą pracować w systemie ostrym" - zaznaczył. Szczególnie "przykry przypadek" W związku z tą sytuacją szpitale ograniczyły przyjmowanie pacjentów do przypadków nagłych, związanych z wypadkami. "Karetki cały czas pracują i jest zabezpieczone leczenie tych nagłych przypadków.

Szpitale funkcjonują w tzw. systemie ostrym, a więc nie przyjmują pacjentów planowych, wstrzymują planowe, niezagrażające życiu, operacje" - wyjaśnił Ortyl. Dodał, że szczególnie "przykry przypadek" jest w szpitalu wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, gdzie może zostać zamknięta chirurgia dziecięca. "To nas bardzo martwi, ale wspomagamy się szpitalem w Przemyślu, który ma podobny oddział i podobne funkcje może sprawować" - zapewnił marszałek województwa.

Leniart poinformowała, że w szpitalu powiatowym w Mielcu wstrzymana została praca oddziału dermatologicznego, a oddział ratunkowy pracuje w systemie ostrym. Dodała, że pojawiło się zagrożenie dla utrzymania ciągłości także w innych szpitalach, ponieważ osoby zatrudnione w mieleckim szpitalu pracują także w innych szpitalach, m.in. w Nowej Dębie i Tarnobrzegu. Postulaty "mało prawdopodobne do realizacji" W szpitalu wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie, który zatrudnia ponad dwa tysiące osób, wszystkie związki zawodowe są w sporze zbiorowym z dyrekcją. W marcu dyrekcja otrzymała pisma z postulatami od siedmiu organizacji związkowych i osobne od związku zawodowego lekarzy.

Związkowcy domagają się zwiększenia zatrudnienia w poszczególnych grupach zawodowych i podwyżek; np. związek zawodowy pielęgniarek i położnych oraz NSZZ "Solidarność" chcą wzrostu miesięcznego wynagrodzenia dla wszystkich, płatnych dwutygodniowych urlopów szkoleniowych i zwiększenia zatrudnienia. Ortyl wyliczył, że postulaty płacowe pielęgniarek w szpitalu wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie (dwa razy po 250 zł - zredukowane po negocjacjach z kwoty dwa razy po 500 zł) spowodowałyby wzrost wydatków o około 20 mln zł. Przypomniał, że wojewódzkie szpitale podkarpackie, ich długi i stan finansów "podlegały głębokiej restrukturyzacji". Z kolei wojewoda podała, że w Mielcu roszczenie dotyczące podwyżki wynagrodzenia opiewa na 1,5 tys. zł netto. "Jest to żądanie mało prawdopodobne do realizacji" - podkreśliła wojewoda.

"Świadome działanie przeciwko zdrowiu i życiu" Oceniła też, że wysoką absencję w szpitalach należy traktować jako "formę świadomego działania, niestety przeciwko zdrowiu i życiu pacjentów". "Jedynym rozsądnym wyjściem z całej sytuacji jest powrót do pracy i do negocjacji" - powiedziała. Zaapelowała, aby "zakończyć ten niecodzienny protest", powrócić do pracy i do negocjacji dotyczących podwyżek i zmiany warunków pracy, ale prowadzić je "w sposób zgodny z przepisami prawa, a nie wbrew zasadom moralnym i etycznym".

Personel popełnił przestępstwo?

Z podobnym apelem wystąpił też marszałek województwa. Wojewoda poinformowała, że zobowiązała dyrektorów szpitali, aby dwa razy dziennie składali raporty o wolnych łóżkach szpitalnych, co pomoże w pracy dyspozytorów medycznych i wojewódzkiemu koordynatorowi ratownictwa medycznego. Zapewniła, że funkcjonowanie dyspozytorni medycznych w Rzeszowie, Mielcu, Przemyślu, Krośnie i Sanoku odbywa się bez zakłóceń. Dodała, że dyrekcja szpitala w Mielcu złożyła doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez personel, który nie przyszedł do pracy. Chodzi o możliwość narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, a także o możliwość wymuszenia świadczeń związanych z nieobecnością.

Również Sanepid rozważa przeprowadzenie kontroli, czy nie wystąpi możliwość pojawienia się zagrożenia epidemiologicznego z uwagi na tak dużą skalę nieobecności personelu medycznego. Komunikat dyrektora szpitala woj. w Rzeszowie Dyrektor szpitala woj. nr 2 w Rzeszowie Krzysztof Bałata w przesłanym komunikacie poinformował, że w poniedziałek do pracy nie przyszło 104 pracowników spośród pielęgniarek, położnych, fizjoterapeutów, techników RTG, ratowników medycznych. W związku z tym wstrzymane zostały przyjęcia planowe, szpital pracuje w systemie "ostrodyżurowym". Ponadto pacjenci, których stan zdrowia nie zagraża życiu, są wypisywani. Rozważana jest też możliwość tymczasowego łączenia niektórych oddziałów. "Pacjenci muszą być przygotowani na utrudnienia w postaci przesunięć terminów zabiegów i przyjęcia do szpitala bądź uzasadnionych medycznie wcześniejszych wypisów ze szpitalnych oddziałów. Szpitalny Oddział Ratunkowy działa w zmniejszonej obsadzie, ale zabezpiecza przyjęcia wszystkich pacjentów trafiających do szpitala w stanie zagrożenia życia i zdrowia" - czytamy w komunikacie. Dyrektor zapewnił jednocześnie, że transport sanitarny szpitala jest w gotowości, aby ewentualnie przewieźć pacjentów do innych szpitali, zorganizowano też personel zastępczy do pracy w komórkach organizacyjnych wymagających największych potrzeb, zwiększono obsadę służb transportowych.

Część poradni specjalistycznych pracuje normalnie, a inne w ograniczonym zakresie. Dyrektor zwrócił się z prośbą do pacjentów o korzystnie z sąsiednich placówek medycznych.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/podkarpackie/news-podkarpackie-szpitale-wstrzymuja-planowe-przyjecia-pacjentow,nId,2602063#utm_source=paste&utm_medium=paste&
utm_campaign=firefox

KONIEC CYTATU.

"Proponuję poczekać na nowe Siłaczki i nowych Doktorów Judymów".

Teraz znachorzy i spindoktorzy leczą postkomunistycznego kaca w myśleniu i działaniu. Działaj do przodu, a nie karz skutków, które pogłębiają pierwotny  problem!

Pacjencie. Nie pij, nie pal, śpij , oddychaj i na politykę kichaj!

P.S. PROBLEMEM PIENIĄDZE ?!! - ŻADEN PROBLEM.

- ZASĄDZONE KARY DLA OKOLICZNYCH TRUCICIELI DADZĄ Z MILIARD ROCZNIE PANIE WOJEWODO! - I TYM NIECH SIĘ ZAJMIE SANEPID I PROKURATURA! - WASZE FINANSE SŁUŻBO ZDROWIA LEŻĄ W NIESZCZELNYCH  SZAMBACH, TRUJĄCYCH OCZYSZCZALNIACH ŚCIEKÓW, W KOMINACH ZAGRANICZNYCH TRUCICIELI, STARYCH SAMOCHODACH I W IMPORTOWANYCH PRODUKTACH BEZ ATESTU !!!


Chodzi o to, abyśmy zdrowi byli, a w razie choroby czekały na nas ze strzykawką anioły, a nie przedemyrytalna teściowa z pretensjami na wejściu do przybytku służby zdrowia.

Jurand ze Szczecina AT-AKTA2

RODO dla kogo RODO i w jakim celu?

Artykuł WP, KASTO NADZWYCZAJNA TU O’SĄD IDZIE!

Gdzie była elita prawna i polityczna III RP ?!!

Blondynki, szatynki ja wszystkie was dziewczynki ….ogołocić chcę….> RODO dla kogo RODO i w jakim celu?

WP /09-05-2018 /„wer” najlepsze jest to - żeby zastrzec dowód potrzebny jest profil zaufany, ale żeby wziąć pożyczkę, wystarczy skradziony dowód, bez właściciela, bez jego podpisu, paranoja, jest to chore / Prawo kaduka, to papugi sztuka! Zgubienie dowodu osobistego i karty kredytowej może być początkiem koszmaru. Oto, co trzeba szybko zrobić. - Dwa lata temu zgubił dowód osobisty i od dwóch lat nękają go banki, firmy chwilówkowe i windykatorzy. Historia białostockiego rapera Michała Ciruka poruszyła polski internet. Podpowiadamy, co zrobić w razie zgubienia dowodu osobistego. Warto wyrobić profil zaufany - to bardzo ułatwi zastrzeżenie dowodu w razie jego utraty. (Agencja Gazeta, Fot: Mateusz Skwarczek) "

Jestem na skraju załamania nerwowego, a ten tekst to rozpaczliwe wołanie o pomoc..." - pisze młody muzyk. Jego koszmar zaczął się dwa lata temu, niedługo po tym, gdy zgubił portfel z dowodem osobistym. Stało się to w majowy weekend 2016 roku i choć białostoczanin już w poniedziałek rano unieważnił dowód osobisty w urzędzie miasta, nie uchroniło go to przed kłopotami. Jak pisze, po około miesiącu zaczął dostawać pisma od firm kredytowych, chwilówek i banków. "Wezwania do zapłaty, ponaglenia, maile, telefony, pukanie do drzwi" - wylicza Michał Ciruk. "Po serii wizyt na komisariacie, po ciągu rozmów telefonicznych z przedstawicielami parabanków, po załatwianiu spraw w prokuraturze, po uporczywym mailowaniu, skanowaniu, wysyłaniu i tłumaczeniu, ktoś w końcu uświadomił mnie, że dowód osobisty należy zablokować też w swoim banku" - pisze muzyk. Choć tak właśnie postąpił, nic się nie zmieniło. Nękanie trwa do dzisiaj. Do tego dochodzą procesy sądowe, w których pan Michał jest raz oskarżonym, raz świadkiem. Ma także na koncie nakaz zapłaty wydany przez e-Sąd.

Jak podaje Ministerstwo Cyfryzacji, co roku utratę dowodu osobistego zgłasza pół miliona Polaków. Wliczają się w to zarówno przypadki zniszczenia dokumentu, jak i kradzieży. Utraty dowodu nie możemy bagatelizować. Nie powinniśmy czekać ani chwili z zastrzeżeniem tego dokumentu. Pamiętajmy, że przestępcy nie tracą czasu.

Ze zgłoszeniem utraty dokumentu nie musimy nawet czekać na otwarcie urzędu - dowód osobisty możemy zastrzec przez internet o dowolnej porze. - Niestety jest jeden haczyk - aby to zrobić, musimy mieć profil zaufany, dzięki któremu zalogujemy się na stronie obywatel.gov.pl.

Choć w teorii zastrzeżenie dowodu w urzędzie gminy lub przez internet powinno wystarczyć, warto uderzyć także w kilka innych miejsc: do naszego banku, do Biura Informacji Kredytowej, a także na policję jeśli mamy prawo przypuszczać, że nasz dowód mógł wpaść w niepowołane ręce - czyli prawie zawsze. Pilnuj swojego dowodu osobistego w czasie wakacji. Nie dawaj w zastaw, nie pozwól kserować Możemy też dodać swój dokument do bazy dokumentyzastrzezone.pl prowadzonej przez Związek Banków Polskich. Warto jednak wiedzieć, że wszystkie działające w Polsce banki uczestniczą w tym przedsięwzięciu. Dowód warto zastrzec nawet wtedy, gdy... wcale go nie zgubiliśmy. Jeśli tylko uznamy, że ktoś mógł skserować nasz dowód i może go wykorzystać do wzięcia w naszym imieniu np. chwilówki, lepiej nie czekać i wyrobić nowy dokument. Choć żądanie dowodu tożsamości w roli zastawu np. w wypożyczalniach sprzętu sportowego jest od dawna nielegalne, bardzo wiele firm nadal to praktykuje. Co gorsza, wielu Polaków nie zdaje sobie z tego sprawy lub macha na to ręką, "bo przecież wszyscy tak robią, nie będę się wygłupiał".

Uwaga! - Skradziony dowód osobisty może kosztować 30 tys. zł... wyłudzonego kredytu.
- APEL do legislatorów i Sądów.

- Najlepsze jest to, że aby zastrzec dowód potrzebny jest profil zaufany, ale żeby wziąć pożyczkę wystarczy skradziony dowód bez właściciela, bez jego podpisu (Naiwni piszą : paranoja, jest to chore).

Jurand ze Szczecina AT-ACTA

Finanse2018 (14:34)

CZARNY I CZERWONY KUR PIEJE W TOBIE I WE MNIE. POWALIĆ GO MOŻESZ DUCHEM. DLATEGO ZABIJA SIĘ WPIERW DUCHOWNYCH < FILOZOFÓW < ETYKÓW ORAZ TWÓRCÓW KULTURY W KAŻDYM TOTALITARYŹMIE. UDERZ W PASTERZA ... A ROZPROSZĄ SIĘ BEZBRONNE OWCE!

Ufać można tylko tym, którzy proszą o przebaczenie. Stoją w prawdzie i opłakują ofiary. Reszta to zarzewie kolejnych rzezi. Bohaterem dalszych dziejów będzie przyczajony psychopata i zwyrodnialec.

Masz przykazanie !  V – NIE ZABIJAJ !!!

JA DOPOWIEM: NIE ZABIJAJ NAWET W MYŚLI - BO NA JAWIE CI SIĘ PRZYŚNI. Prawda o czasach komunistycznego terroru jest prawdą teorii kłamców. Rzeczywistość potomków katów i jawnej profanacji ofiar, kryje się w dokumentach i w artefaktach ukrytych pod śmietnikami homo sapiens. Prawda rozstrzelana, to praprzyczyna totalnej nienawiści zasianej wśród odwiecznych sąsiadów. Wrzeszcząca i bezwstydna reklama człowieka bez Boga, popychająca ku egzystowaniu wbrew prawu naturalnemu. Propaganda i wiedza o ponownie stawianych pomnikach dla KRWAWEGO BALA - tym narodom, którym opłacana z rajów podatkowych propaganda wyrwała mózg, a oczy zaślepiła elektronicznym złudzeniem ekonomicznego postępu. To zło już było. I zdaje się powracać ze zwielokrotnionymi możliwościami technologicznymi. Tej bestii ukrytej w człowieku nie zagłaskasz , nie udobruchasz. Gdy się spasie swoją pychą i nabierze siły ospałością witalnego ducha - pokaże swoje diaboliczne oblicze kanibala. CYTAT z Tygodnik Lisieckiego DO RZECZY. „Operacja kułacka”. Tajny rozkaz NKWD nr 00447 Materiał partnera Rozkaz nr 00447; Nikołaj Jeżow / Źródło: Wikimedia Commons • Materiał partnera:Instytut Pamięci Narodowej MARCIN MAJEWSKI, IPN | W latach 1937–1938 terror w ZSRS osiągnął niespotykane dotąd rozmiary. Jak wyliczył francuski historyk i sowietolog Nicolas Werth, „w ciągu niespełna szesnastu miesięcy, od sierpnia 1937 do listopada 1938, po parodii procesów przed doraźnymi sądami skazano na śmierć i rozstrzelano 750 tys. sowieckich obywateli. Daje to prawie 50 tys. egzekucji miesięcznie, 1600 dziennie”. Badacze przedmiotu są zgodni, uznając za dwie najważniejsze operacje NKWD w latach 1937–1938 „operację polską”, która stanowiła swoisty wzorzec dla działań przeciwko mniejszościom narodowym, oraz „operację kułacką”, czyli wymordowanie ludzi uważanych za wrogów klasowych. Eskalację masowych mordów „przeciwników władzy sowieckiej” zapoczątkowała decyzja kierownictwa partii komunistycznej z 2 lipca 1937 r. Na podstawie informacji zebranych przez terenowe oddziały NKWD założono, że z miejsc osadzenia zbiegło nawet 600 tys. represjonowanych kułaków. Przypomnijmy, że podczas tzw. kolektywizacji na początku lat trzydziestych XX w. pod hasłem „wyeliminujemy kułaków jako klasę”, w sowieckich obozach koncentracyjnych uwięziono 300 tys. rosyjskich chłopów, a deportowano w odległe rejony Związku Sowieckiego 2,2 mln. Dysponując informacjami tajnej policji politycznej, Józef Stalin podjął decyzję o ostatecznym rozprawieniu się z kułakami i innymi osobami uznawanymi za przeciwników władzy sowieckiej. Aresztowanych zalecano podzielić na dwie kategorie: pierwszą, podlegającą rozstrzelaniu, i drugą, podlegającą uwięzieniu. Następnie szef NKWD Nikołaj Jeżow rozesłał do obwodów wytyczne z nakazem nadsyłania danych. Dokonano przeglądu ewidencji obserwowanych ludzi i wytypowano tzw. limity dla pierwszej oraz drugiej kategorii. Kilka dni później, 30 lipca 1937 r., Jeżow wydał rozkaz nr 00447. Wymieniał w nim następujące grupy, które miały podlegać represjom: – tzw. kułacy (zamożniejsi chłopi), którzy powrócili do swoich miejscowości po odbyciu kary (deportowani w ramach „operacji rozkułaczania” na początku lat trzydziestych), zbiegli z miejsc przymusowego osiedlenia, łagrów lub ukryli się przed „rozkułaczeniem”, a także uczestniczyli w buntach i powstaniach antysowieckich; – członkowie antysowieckich partii politycznych (jak np. Partia Socjalistów-Rewolucjonistów – PSR, Ittihad-islam, Musawat, Armeńska Federacja Rewolucyjna), żołnierze antysowieckich oddziałów rosyjskich (tzw. biali), funkcjonariusze carskiej policji politycznej (ochrany), urzędnicy carscy, policjanci i żołnierze formacji asystencyjnych (pacyfikacyjnych), osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę, repatrianci, zbiegowie z więzień i osoby, które uniknęły represji; – członkowie białogwardyjskich organizacji kozackich, tzw. powstańczych, a także szpiegowsko-dywersyjnych; – aktywni przeciwnicy władzy spośród „kułaków”, białych, cerkowników (duchownych i wierzących wszystkich wyznań i wspólnot religijnych) oraz sekciarzy; – różne grupy recydywistów kryminalnych (czyli osoby np. już skazane, także za przestępstwa polityczne) i osoby z powyższych kontyngentów, które w momencie wydania rozkazu znajdowały się w łagrach czy więzieniach. Rozpoczęta, w zależności od regionu ZSRS, między 5 a 15 sierpnia 1937 r. „operacja kułacka” pierwotnie miała trwać jedynie cztery miesiące. Przerwano ją jednak dopiero… 17 listopada 1938 r. Główną rolę w jej przygotowaniu i zaplanowaniu oraz kierowaniu jej przebiegiem odegrał Michaił Frinowski, od kwietnia 1937 r. zastępca Jeżowa. Frinowski „wsławił się” likwidacją partyzantki anarchisty Nestora Machno, gen. Jurija Tiutiunnyka i atamanów „Chołodnego Jaru” na Ukrainie. Bezwzględny, szybko piął się po szczeblach kariery – w 1933 r. znalazł się w moskiewskiej centrali. Zdobył zaufanie Jeżowa, ale wkrótce stał się ofiarą rozgrywki między Ławrientijem Berią – nowym zastępcą ludowego komisarza spraw wewnętrznych – a Jeżowem. Z tej potyczki, dzięki poparciu Stalina, Beria wyszedł zwycięsko. Niebawem, we wrześniu 1938 r., Frinowski został odsunięty od prowadzenia operacji, a wiosną następnego roku trafił za kraty. Tak z oprawcy stał się ofiarą, zdaną na łaskę i niełaskę niedawnych podwładnych. Michaił Frinowski / Źródło: Wikimedia Commons Katalog wrogów Akcją represjonowania objęto tzw. bywszych, a więc osoby reprezentujące dawny system Rosji imperialnej (byli urzędnicy, byli policjanci itd.), przeciwko któremu walkę prowadzili bolszewicy, ale także osoby reprezentujące system Rosji po rewolucji lutowej 1917 r. Dla sowieckiego dyktatora Stalina oraz Biura Politycznego partii komunistycznej całkowite wyeliminowanie przeciwników politycznych oraz przedstawicieli klasy tzw. posiadaczy i obszarników stało się obsesją i absolutnym priorytetem. Do przeciwników władzy zaliczono duchowieństwo, bogatych i średniozamożnych chłopów, aparat administracyjny carskiej Rosji, w tym policyjny, oraz partie polityczne aktywne w tamtym systemie. Ze szczególną nienawiścią, jak do nieprzejednanego wroga, władze bolszewickie odnosiły się do duchownych oraz eserów, czyli członków PSR. Ci byli bezwzględnie tępieni. Dlaczego przedstawiciele partii socjalistycznej, aktywni zarówno podczas rewolucji lutowej, jak i październikowej 1917 r., zostali tak znienawidzeni przez kierownictwo partii komunistycznej? Program Partii Socjalistów-Rewolucjonistów przewidywał przekształcenie Rosji w republikę demokratyczną z szeroką autonomią dla niektórych obwodów, a nawet pewną formą federacji. Ideolodzy PSR opowiadali się za socjalizacją ziemi (przekazaniem wspólnotom wiejskim), oponując wobec pomysłów nacjonalizacji ziemi, a więc programu bolszewików. Partia domagała się przeprowadzenia szerokiej reformy rolnej, przez m.in. konfiskatę ziemi wielkich właścicieli. PSR była największą siłą polityczną Rosji po rewolucji lutowej 1917 r. Liczyła około miliona członków, a jej przedstawiciele – Aleksander Kiereński i wiceminister wojny Borys Sawinkow – weszli do Rządu Tymczasowego. Tak zwana prawica PSR była bezwzględnie zwalczana przez bolszewików po obaleniu przez nich premiera Kiereńskiego 7 listopada 1917 r. Wykluczona przez Komitet Centralny PSR z szeregów tzw. lewica PSR początkowo wsparła bolszewików, ale potem także przeszła do opozycji, próbując wzniecić bunt antybolszewicki, a także organizując zamach na Włodzimierza Lenina. Po klęsce w wojnie domowej, podczas której eserzy wspierali wojska białych przeciwko bolszewikom, pod naciskiem policji politycznej członkowie PSR rozwiązali w 1923 r. swoje struktury. Wydarzenie to poprzedził specjalnie przygotowany moskiewski proces „prawicy eserów” (lato 1922 r.), do złudzenia przypominający proces PPS-WRN z 1947 r. Gwoździem do trumny PSR było podstępne zwabienie do bolszewickiej Rosji jednego z przywódców emigracji – Sawinkowa. Stracono go po procesie. Stalinowi to jednak nie wystarczyło. Uwięziono (a w 1941 r. rozstrzelano) czołową działaczkę lewicy PSR Marię Spirydonową, ikonę rewolucji październikowej. W drugiej połowie lat trzydziestych XX w. przyszła kolej na wszystkich pozostałych przy życiu eserów, także tych, którzy przeszli do partii komunistycznej. „OPERACJA POLSKA” NKWD 1937–1938 „OPERACJA POLSKA” NKWD 1937–1938 Oprócz socjalistów, Stalin uderzył najsilniej w duchowieństwo chrześcijańskie, ale także niechrześcijańskie. Dla przykładu Cerkiew prawosławna została zdziesiątkowana – represjonowano 35 tys. duchownych. Aleksander Kiereński / Źródło: Wikimedia Commons Przekroczone limity Od samego początku w przypadku „operacji kułackiej” mamy do czynienia ze wspomnianymi limitami, czyli wyznaczonymi odgórnie w Moskwie liczbami osób do rozstrzelania i uwięzienia. Jeśli lokalne organy bezpieczeństwa chciały je przekroczyć, musiały zwrócić się do centrali z prośbą o zgodę. Co najmniej dwukrotnie na prośbę regionalnych instytucji Moskwa zwiększała limity – w październiku 1937 i w styczniu 1938 r. Dochodziło także do sytuacji, kiedy lokalne zarządy NKWD samowolnie zwiększały limity. Do takiego przypadku miało dojść m.in. w Turkmenistanie (przypomnijmy, że w operacjach narodowościowych limitów nie było). Największe limity przygotowano dla obwodu moskiewskiego i Moskwy: 35 tys., z czego 5 tys. do rozstrzelania, a następnie dla Ukraińskiej SRS: prawie 29 tys., z czego 8 tys. do rozstrzelania. Według Wertha zaplanowano represjonowanie 269 tys. obywateli Kraju Rad, z tego 76 tys. osób miało zostać zamordowanych. Limity zostały jednak zwiększone, w efekcie czego zginęło 387 tys. z ogólnej liczby 767 tys. represjonowanych. Ponad 50 proc. skazanych zostało zamordowanych i zagrzebanych przez grupy operacyjne NKWD w specjalnie do tego przygotowanych miejscach, na ogół poza miastami, w parkach, lasach i na poligonach. Jeśli procesy czołowych działaczy bolszewickich były nagłaśniane jako swoisty spektakl dla społeczeństwa i zagranicznych korespondentów, to działania „trójek” w ramach rozkazu 00447 były objęte najściślejszą tajemnicą. Według wspomnianego Wertha, w całym ZSRS wiedzę o operacji miało nieco ponad stu działaczy partyjnych i funkcjonariuszy. Sprawy były rozpatrywane przez specjalnie powołane do tego celu organy pozasądowe. Zgodnie z poleceniem Stalina, aresztowanych w ramach rozkazu 00447 skazywano w trybie posiedzeń „trójek” NKWD. W ich skład wchodzili: ludowy komisarz spraw wewnętrznych (lub zastępca) jako przewodniczący, prokurator i przedstawiciel kierownictwa partii (I sekretarz) jako członkowie. Nie wszystkie „trójki” miały taki skład – w niektórych nie było prokuratorów, w niektórych przedstawiciela partii. Nie wszystkie funkcjonowały w pierwotnym składzie przez cały okres Wielkiego Terroru. Na przykład w Moskwie „trójką” początkowo kierował naczelnik zarządu NKWD obwodu moskiewskiego Stanisław Redens – Polak urodzony w Tykocinie. Ale później i on został zgładzony. Nie pomogło mu nawet to, że jego żona i małżonka Stalina były siostrami. Co ciekawe, skład moskiewskiej „trójki” zaproponował Stalinowi szef komitetu miejskiego partii Nikita Chruszczow. On sam także wchodził w skład moskiewskiej „trójki” w 1937 r. Po śmierci Stalina stał się pierwszym krytykiem jego kultu, ujawniając, jak mordował on bolszewików w latach 1937–1938. Chruszczow dysponował w tym względzie pełną wiedzą, bo sam podpisywał wyroki śmierci. Obecność całej „trójki” w czasie posiedzeń była często fikcją. Te odbywały się w ścisłej tajemnicy w gmachach NKWD i można założyć, że niejednokrotnie w ich przebiegu uczestniczył jedynie reprezentant NKWD i sekretarz pochodzący z NKWD, który następnie biegł uzyskać podpisy w komitecie partii czy też w prokuraturze. Oskarżanego skazywano in absentia bez udziału obrońcy. Tempo pracy było tak błyskawiczne, że w rzeczywistości nie było czasu na czytanie akt. Po prostu podpisywano wyrok. Po jego zatwierdzeniu „trójka” przekazywała protokół posiedzenia z wyrokami do kierownika grupy operacyjnej NKWD, który następnie wykonywał je, „obowiązkowo zachowując ścisłą tajemnicę miejsca i czasu wykonania wyroku”. Mordowano przeważnie w kazamatach NKWD, a ciała grzebano w tzw. strefach specjalnych, m.in. na poligonie butowskim pod Moskwą, w podkijowskiej Bykowni, Parku Miejskim w Winnicy czy też gliniankach pod Żytomierzem. Wiele miejsc pochówków trwale zniszczono, urządzając tam wysypiska śmieci. Część ciał ofiar palono w krematorium cmentarza Dońskiego w Moskwie. Obsesja zachowania tajemnicy spowodowała, że ani skazani, ani ich rodziny nie byli informowani o zasądzonej karze śmierci. Niektórym udzielano kłamliwej odpowiedzi, że aresztowany został skazany na dziesięć lat bez prawa do korespondencji. Niejednokrotnie potwierdzenie rozstrzelania męża, ojca czy matki bliscy uzyskiwali w drugiej połowie lat pięćdziesiątych. „Operacja kułacka” dosięgła przedstawicieli wielu narodów zamieszkałych w ZSRS, w tym także Polaków. Niedawno opublikowane dokumenty wskazują, że np. w Gruzińskiej SRS więcej Polaków zostało zamordowanych w „operacji kułackiej” niż w „polskiej”. Polacy byli skazywani na śmierć lub łagry za tzw. szeptaną propagandę – szkalowanie ZSRS i jego przywódców, podtrzymywanie wiary katolickiej (np. uczęszczanie do kościoła) czy – też nierzadko – po donosie sąsiada. W wyniku trwającej ponad piętnaście miesięcy operacji skazano blisko 800 tys. osób, w tym ponad 380 tys. na karę śmierci i drugie tyle na karę wieloletniego więzienia lub obozu pracy. Pamiętajmy, że większość skazanych na łagry już z nich nie powróciła. Trzeba także pamiętać, że w ramach „operacji kułackiej” zamordowano do 30 tys. więźniów i łagierników – zatwardziałych przeciwników władzy sowieckiej – odsiadujących kary w obozach koncentracyjnych podległych GUŁagowi. Złamano odwieczną zasadę prawa rzymskiego – osoby skazane otrzymały ponowne wyroki za przestępstwa, za które już kiedyś je osądzono. „Operacja kułacka” była jedną z kilku, a nawet kilkunastu prowadzonych w latach 1937–1938 przez NKWD, ale niewątpliwie jedną z najkrwawszych. Stalin rozprawił się w niej z dawną ________________________________________ BIBLIOGRAFIA Bolszewistskij poriadok w Gruzii, red. M. Junge, B. Bonwiecz, t. 1: Bolszoj tierror w maleńkoj kawkazskoj riespublikie, t. 2: Dokumienty i statistika, Moskwa 2015. Junge M., Binner R., Kak tierror stal bolszim. Siekrietnyi prikaz nr 00447 i tiechnołogija jego ispołnienija, Moskwa 2003. Junge M., Bordiugow G., Binner R., Wiertikal bolszogo tierrora. Istorija opieracyi po prikazu NKWD nr 00447, Moskwa 2008. Werth N., Les Procès de Moscou (1936–1938), Bruxelles 2006. Werth N., Państwo przeciw społeczeństwu. Przemoc, represje i terror w Związku Sowieckim, [w:] Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania, Warszawa 1999. Werth N., Przemyśleć na nowo lata Wielkiego Terroru, [w:] T. Kizny, D. Roynette, Wielki Terror 1937–1938, Warszawa 2013. Werth N., The NKVD Mass Secret Operation n° 00447 (August 1937 – November 1938), http://www.sciencespo.fr/mass-violence-war-massacre-resistance/en/document/nkvd-mass-secret-operation-n-00447-august-1937-november-1938 [dostęp: 22 VI 2017 r.]. Wełykyj teror w Ukrajini. „Kurkulśka operacija” 1937–1938 rr., cz. 1–2, red. M. Junge, S. Kokin, Kyjiw 2010. Wielki Terror w sowieckiej Gruzji 1937–1938. Represje wobec Polaków, Warszawa – Tbilisi 2016. / Źródło: Instytut Pamięci Narodowej / api

Jurand ze Szczecina - Zestawił

Strona zawsze non profit.https://ziomekus.pl i https://www.ziomekus.pl są tożsame.
POKÓJ I DOBRO
POLSKA
CHEŁM DOBRYNIN CZĘSTOCHOWA SZCZECIN
966 - 2024